Szef sztabu Nawrockiego: To był czarny piątek Trzaskowskiego
- Przygotowali sobie granat, który wybuchł im w rękach, to był czarny piątek Trzaskowskiego - stwierdził w poniedziałek szef sztabu Karola Nawrockiego Paweł Szefernaker, mówiąc o debacie, która odbyła się w piątek w Końskich. Samą debatę ocenił jako "perfidną ustawkę od samego początku".
Piątkową debatę w Końskich skomentował w poniedziałek na antenie TVN24 szef sztabu Karola Nawrockiego Paweł Szefernaker. Zapytany o to, czy po tym, co działo się w Końskich, porzucono już myśli o debacie jeden na jeden Nawrocki vs Trzaskowski, odpowiedział przecząco, dodając: "my jesteśmy gotowi do debaty fair play na równych warunkach jeden na jeden".
Szefernaker o debacie: To była perfidna ustawka
- To, co było w piątek w Końskich, to była jedna wielka ustawka, z góry ustawiona, sztab Trzaskowskiego to zorganizował - stwierdził Szefernaker, dodając, że "będą badać, ile to kosztowało, kto za to zapłacił", a także powtarzając, że "to była perfidna ustawka od samego początku".
Próbując wyjaśnić swoje słowa, szef sztabu Nawrockiego przekazał, że w czwartek udał się "do TVP w likwidacji i chciał rozmawiać o warunkach debaty". - Ale nie chciano ze mną rozmawiać, ponieważ warunki już były ustalone - było ustalone, że są trzy stacje, ja chciałem, żeby było więcej. My od początku chcieliśmy tej debaty i wiedzieliśmy, że na nią pójdziemy, tylko chcieliśmy pokazać hipokryzję drugiej strony - oznajmił.
- Przygotowali sobie granat, który wybuchł im w rękach, naprawdę to był czarny piątek Trzaskowskiego - podsumował chwilę potem Szefernaker.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mowa ciała w trakcie debaty w Końskich. Te zachowania zdradziły kandydatów
Dopytywany przez prowadzącego Konrada Piaseckiego, czy pamięta "pozorną debatę" sprzed pięciu lat, do której nie doszło w Końskich i "kto wtedy z kim organizował i negocjował warunki debaty", przekazał, że "pięć lat temu to była debata ustawowa i to był zupełnie inny format".
Na kolejne pytania o negocjowanie standardów i warunków między sztabami, przekazał: - Ja się odnoszę do tego, co było w zeszłym tygodniu, a nie pięć lat temu, więc mówię, że to był czarny piątek Trzaskowskiego, który myślał, że złapie w pułapkę wszystkich innych kandydatów - przygotowywał się nawet z psychologiem, a tymczasem debata mu nie wyszła - oznajmił, po czym dodał: - Stchórzył i nie przyszedł na debatę Republiki i wPolsce24, pomimo tego, że większość kandydatów przyszła.
Na pierwszej z debat pojawiło się jedynie pięciu kandydatów - Karol Nawrocki, Szymon Hołownia, Krzysztof Stanowski, Joanna Senyszyn oraz Marek Jakubiak.
Na uwagę prowadzącego, że Karol Nawrocki też się przygotowywał do debaty - ze specjalistą od PR-u, Szefernaker stwierdził: - Ale z psychologiem się nie przygotowywał. Zwierzchnik Sił Zbrojnych nie może być tchórzem - powtarzał kolejny raz dodając, że Trzaskowski "nie przyszedł na debatę na rynku w Końskich".
- Czy osoba, która nie ma odwagi, która się przygotowuje przez parę dni z psychologiem, którą de facto przegrywa na koniec, może być zwierzchnikiem Sił Zbrojnych? - kontynuował cały czas Szefernaker.
Na stwierdzenie prowadzącego, że pięć lat temu media zapraszały Andrzeja Dudę na debatę w Lesznie i wówczas on też nie przyszedł i czy to znaczy, że ten stchórzył, szef sztabu Nawrockiego odparł tylko: - Pan wraca do jakichś kwestii... a co było 10, 15 lat temu? - stwierdził.
Czytaj też: