W debacie padło pierwsze pytanie. Hołownia wygwizdany
Gorąca atmosfera w Końskich. Szymon Hołownia, podczas debaty Telewizji Republika, już przy pierwszym pytaniu został wygwizdany. Za każdym razem, gdy zabierał głos, tłum buczał i gwizdał. - Jestem przeciwko implementacji ustaleń paktu migracyjnego - próbował mówić kandydat Trzeciej Drogi, ale był zagłuszany.
W Końskich w woj. świętokrzyskim rozpoczęła się debata Republiki, w której biorą udział kandydaci na prezydenta Polski. Obecni są: Karol Nawrocki, Szymon Hołownia, Marek Jakubiak i Krzysztof Stanowski. Niedługo po rozpoczęciu dołączyła także spóźniona Joanna Senyszyn. Wielkim nieobecnym jest Rafał Trzaskowski.
Debatę na miejskim rynku rozpoczęło losowanie kolejności pytań dla kandydatów, a pierwsze pytanie dotyczyło paktu migracyjnego.
Głos w tej sprawie jako pierwszy zabrał Krzysztof Stanowski, po nim Karol Nawrocki, którego już po pierwszym słowach zgromadzeni nagrodzili wiwatami. Jako trzeci zaczął mówić Szymon Hołownia - jednak jeszcze zanim zdążył się odezwać, zgromadzeni zaczęli skandować "Karol", uniemożliwiając mu zabranie głosu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To wywołało panikę". Trzaskowski chce "podpromować" Nawrockiego?
Hołownia: "Nie" szczuciu jednych ludzi na drugich
- Jestem przeciwko implementacji ustaleń paktu migracyjnego, przydzielania nam kwot osób, które miałyby być relokowane do Polski, a to z prostej przyczyny. My przyjęliśmy po wybuchu wojny w Ukrainie dwa miliony uchodźców z Ukrainy, a każda wspólnota ma swoją pojemność, jeśli chodzi o przyjmowanie osób, które przybywają do nas z innych stron. Ta pojemność w Polsce jest dziś bliska wyczerpania - zaczął mówić kandydat Trzeciej Drogi.
- Dlatego trzeba jasno powiedzieć: bezpieczna, chroniona polska granica, brak nielegalnej imigracji, bo to rodzi poważne problemy. Natomiast trzeba też jasno powiedzieć: "nie" szczuciu jednych ludzi na drugich przy użyciu argumentacji migracji. "Nie" hipokryzji. Najpierw Prawo i Sprawiedliwość popierało Centra Integracji Cudzoziemców, a teraz przeciwko nim protestujecie - gdzie jest spójność w waszym postępowaniu? - mówił też marszałek Sejmu.
Hołownia po tych słowach został wygwizdany przez publiczność. Po skończonej przez niego wypowiedzi prowadzący debatę musieli uspokajać tłum, który wyjątkowo negatywnie zareagował na jego słowa. Sytuacja powtarzała się też przy następnych odpowiedziach Szymona Hołowni.
Czytaj też: