PolskaSzef rosyjskich kibiców: zamieszki to wina Polaków, my dotrzymaliśmy obietnicy

Szef rosyjskich kibiców: zamieszki to wina Polaków, my dotrzymaliśmy obietnicy

Aleksander Szprygin, szef Wszechrosyjskiego Związku Kibiców (WOB), jest oburzony wczorajszymi zamieszkami w Warszawie. Całkowicie obwinia za nie Polaków. I opowiada o relacjach innych Rosjan: - Kibole bili kobiety i dzieci. Nasi chłopcy byli świadkami tego, jak pobito człowieka, który szedł z żoną i ośmioletnim synem - mówił.

Szef rosyjskich kibiców: zamieszki to wina Polaków, my dotrzymaliśmy obietnicy
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz

13.06.2012 | aktual.: 13.06.2012 20:41

- Oczywiście, stuprocentową winę ponoszą polscy kibice. Bowiem my dotrzymaliśmy swojej obietnicy. Pochód był absolutnie pokojowy. Nie było żadnych haseł politycznych, nie było żadnych prowokacji. Szliśmy, ale nas atakowano, prowokowano - powiedział Polskiemu Radiu Szprygin. Dodał, że rosyjscy kibice na prowokacje nie reagowali.

Pochwalił też warszawską policję, bo gdyby nie ona - jak powiedział - wszystko mogło się skończyć o wiele gorzej i smutniej. Jak dodał Szprygin, rosyjscy kibice byli świadkami agresji ze strony polskich pseudokibiców, natomiast Rosjanie zachowywali się dobrze.

- Po meczu kibiców pozostawiono samych sobie. Na tym samym moście kibole bili kobiety i dzieci. Nasi chłopcy byli świadkami tego, jak pobito człowieka, który szedł z żoną i ośmioletnim synem. Po prostu na nich napadnięto. Przy czym rosyjscy kibole znajdowali się w centrum Warszawy, 200 osób w otoczeniu policji. Ci, którzy nie mieli złych zamiarów, nie mieli żadnej ochrony - mówił Szprygin.

Pytany o to, co sądzi o rosyjskich kibicach, którzy wczoraj na Stadionie Narodowym podczas odgrywania hymnu Polski rozwiesili ogromną flagę, która przedstawiała XVII-wiecznego bohatera walk z wojskami polsko-litewskimi, a która została uznana za ekstremistyczny symbol, Szprygin powiedział, że nic nie widział. - Nie widzieliśmy żadnych flag ekstremistycznych i nie wykrzykiwaliśmy żadnych haseł. Spałem tylko przez trzy godziny. Opiekowaliśmy się 40 rosyjskimi kibicami, którzy leżą w szpitalach. Uważam, że to w Polsce doszło do bezprawia i Polska jest niebezpieczna dla turystów - podsumował szef rosyjskich kibiców.

Wcześniej Aleksander Szprygin twierdził także, że pobici przez Rosjan we Wrocławiu stewardzi "zachowywali się po chamsku i pewnie za to dostali". Szprygin powiedział to w wywiadzie dla gazety "Sowietskij Sport", opublikowanym na jej stronie internetowej.

- Napakowani stewardzi z tatuażami Śląska (Wrocław) na rękach podeszli i w brutalny sposób próbowali zatrzymać człowieka, który niczego nie zrobił. Po prostu był na trybunie. Był obok, ale racy nie rzucił. Stewardów ostrzeżono raz, potem jeszcze raz... Takie zachowanie stewardów, a tak naprawdę - przedstawicieli polskiego kibolstwa, nie spodobało się kolegom naszego fana. Stewarda - powiedzmy - wyparto i nie dano zatrzymać człowieka - oznajmił kilka dni temu lider WOB.

Po wtorkowych zamieszkach policja zatrzymała 184 osoby, 25 z nich to obywatele Federacji Rosyjskiej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (805)