Szef Pfizera: Konieczna czwarta dawka szczepionki przeciw COVID-19
Podczas telewizyjnego wywiadu Albert Bourla, dyrektor generalny Pfizera, został zapytany, czy Amerykanie mogą spodziewać się corocznych dawek przypominających szczepionki przeciw COVID-19. - Większość ludzi będzie musiała otrzymać czwartą dawkę, aby chronić się przed wirusem - stwierdził szef koncernu.
14.03.2022 | aktual.: 14.03.2022 22:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Albert Bourla był w niedzielę gościem w programie "Face The Nation" w telewizji CBS. Przyznał na antenie, że trzy dawki szczepionki przeciw COVID-19 nie są w stanie ochronić przed obecnymi wariantami koronawirusa, m.in. Omikronem.
Dodał, że kolejne dawki przypominające szczepionki są "nieuniknione". Jednocześnie zaznaczył, że Pfizer i inne firmy pracują nad preparatem, który ochroni przed wszelkimi wariantami SARS-CoV-2.
- Ochrona, jaką uzyskujemy po podaniu trzeciej dawki szczepionki, jest wystarczająco dobra, a nawet całkiem dobra, jeśli chodzi o hospitalizacje i zgony. Nie jest jednak wystarczająca w przypadku infekcji i nie trwa długo - powiedział.
Szef koncernu przyznał na antenie CBS, że Omikron był pierwszym wariantem, który "w umiejętny sposób ominął ochronę immunologiczną", którą zapewniają szczepienia przeciw COVID-19.
- To, co staramy się teraz zrobić, i pilnie nad tym pracujemy, to stworzenie nie tylko szczepionki, która będzie chronić przed wszystkimi wariantami, w tym Omikronem, ale także czegoś, co może dawać ochronę przez co najmniej rok - poinformował szef Pfizera.
Źródło: "New York Post"