Szef PE broni Cohna-Bendita po jego spotkaniu z Klausem
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering wystąpił w obronie lidera Zielonych Daniela Cohna-Bendita mówiąc, że jest bardzo zdziwiony, iż prezydent Czech Vaclav Klaus nagrywał swoje spotkanie z eurodeputowanymi. - Byłem bardzo zdziwiony, dowiadując się, że to spotkanie było nagrane, by nie użyć silniejszych słów - powiedział Poettering po pierwszej części szczytu w Brukseli.
11.12.2008 | aktual.: 11.12.2008 18:49
- To, co w prasie zostało opublikowane, jest niekompletne i niewyczerpujące. Nie odpowiada wszystkiemu, co było powiedziane - dodał. Poettering zaznaczył, że jego obowiązkiem jako przewodniczącego Parlamentu Europejskiego jest bronić wolności wypowiedzi eurodeputowanych. - Tak jak ona się stosuje do dziennikarzy, stosuje się też do eurodeputowanych. Ja muszę bronić tych praw - oświadczył.
W tym tygodniu kancelaria prezydenta Czech Vaclava Klausa opublikowała zapis jego spotkania z eurodeputowanymi, do którego doszło 5 grudnia w Pradze. Klaus poczuł się urażony wypowiedziami Cohn-Bendita, który zwrócił się do niego z pytaniem, czy będzie respektował demokratyczną wolę deputowanych wybranych przez czeski naród i w związku z tym złoży podpis pod ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego. - Będzie pan musiał to podpisać! - powiedział wtedy Cohn-Bendit.
Czechy jeszcze nie rozpoczęły procesu ratyfikacji Traktatu z Lizbony, który dotychczas ratyfikowało 25 krajów UE. Irlandia odrzuciła go w referendum; w Polsce i w Niemczech ratyfikacja czeka na podpisy prezydentów.
Poettering wyraził w czwartek nadzieję, że Republika Czeska jak najszybciej ratyfikuje Traktat, co jest "logiczne" zwłaszcza w kontekście czeskiego przewodnictwa w UE, zaczynającego się 1 stycznia. - Mam zaufanie do premiera Mirka Topolanka, że zrobi wszystko, by traktat został ratyfikowany - powiedział.
Inga Czerny