Szef MSWiA zaatakował rząd PO‑PSL. Odpowiedział mu Władysław Kosiniak-Kamysz
Przedstawienie informacji rządu ws. działań po sierpniowych nawałnicach przez Mariusza Błaszczaka zamieniło się burzliwą dyskusję. Szef MSWiA przypomniał, że rząd PO-PSL nie ogłosił stanu klęski żywiołowej po powodzi w 2010 r. Na te słowa zareagował Władysław Kosiniak-Kamysz. - Dobrze wiecie, że wtedy była już kampania wyborcza - stwierdził lider PSL.
12.09.2017 | aktual.: 12.09.2017 14:28
Mariusz Błaszczak podczas swojego wstąpienia zarzucił posłom opozycji hipokryzję. – Pan przewodniczący Grzegorz Schetyna biegał po mediach i krzyczał, że rząd powinien ogłosić stan klęski żywiołowej. Ale może posłowie PO odpowiedzą, dlaczego po powodzi w 2010 r. nie wprowadzono stanu klęski żywiołowej? – zwrócił się do Grzegorza Schetyny szef MSWiA.
Na to pytanie nie odpowiedział lider PO, ale zrobił to podczas swojego wystąpienia przewodniczący PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Nie może być tak, że nie reagujecie na apele o stan klęski żywiołowej, bo w 2010 r. jej nie wprowadzono – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz. – Dobrze wiecie, że wtedy nie wprowadzono stanu klęski żywiołowej, bo już była prowadzona kampania wyborcza. Sami byście zarzucali nam, że przesuwamy termin wyborów. Teraz żadnej kampanii wyborczej nie było – zauważył lider ludowców.
W maju 2010 r. Polska zmagała się z powodzią, woda zalała m.in. Sandomierz. Miesiąc wcześniej, po katastrofie smoleńskiej, pełniący obowiązki prezydenta marszałek Sejmu Bronisław Komorowski wydał postanowienie o zarządzeniu pierwszej tury wyborów prezydenckich na 20 czerwca 2010 r.
Zgodnie z konstytucją w czasie trwania stanu nadzwyczajnego (m.in. stanu klęski żywiołowej) oraz 90 dni po jego zakończeniu nie może odbyć się referendum ogólnokrajowe, nie mogą być przeprowadzane wybory parlamentarne, samorządowe i prezydenckie.
Kosiniak-Kamysz: państwo zarządzane centralnie poniosło totalną klęskę
Lider ludowców ocenił, że po sierpniowych nawałnicach "państwo zarządzane centralnie poniosło totalną klęskę". - Nie zdało egzaminu państwo zarządzane z Warszawy, bo nie da się wybierać złych ludzi i myśleć, że dokonają dobrych rzeczy, że będą samodzielni. Brakuje jednej osoby w rządzie, która by koordynowała - bo jest jedno, drugie, trzecie ministerstwo, szukanie w jednej, drugiej rezerwie. Wojewodowie nie zdali egzaminu w tym czasie. To trzeba jasno i wyraźnie powiedzieć. Potrzebny jest jeden gospodarz w województwie - podkreślił prezes PSL.
Zdaniem Władysława Kosiniaka-Kamysza konieczne jest stworzenie jednej ustawy klęskowej, w której "zostaną zebrane od A do Z" działania państwa na wypadek klęsk żywiołowych.