Szef MSWiA Mariusz Błaszczak: wyłączenie Warszawy rozsądnym rozwiązaniem, nie ma decyzji
• Wyłączenie Warszawy z województwa mazowieckiego jest rozsądnym rozwiązaniem - uważa szef MSWiA
• Powód: Warszawa zawyża wskaźniki unijne
Mariusz Błaszczak ocenił propozycję wyłączenia miasta z województwa mazowieckiego. - Byłoby to rozsądnym rozwiązaniem - powiedział szef MSWiA. Jego zdaniem Warszawa zawyża wskaźniki unijne. Dodał też, że decyzja jeszcze nie zapadła.
- Sprawa dotyczy tego, że Warszawa zawyża wskaźniki unijne, ze względu na to, że się rozwija, ma niskie bezrobocie, wysokie przychody. Bardzo rozsądnym rozwiązaniem, które zostało zrealizowane w wielu państwach zachodniej Europy, jest wyłączenie stolicy z województwa - powiedział Błaszczak w RMF FM. - To jest bardzo rozsądne rozwiązanie, bo zaraz się okaże, że województwo mazowieckie będzie miało ograniczony dostęp do funduszy unijnych; a chcemy, by fundusze były wykorzystywane szczególnie tam, gdzie są niezwykle potrzebne - podkreślił szef MSWiA.
Zastrzegł jednak, że "nie ma takie decyzji". Dopytywany czy jest to jakiś plan, projekt; powiedział, że "jest to projekt". - Jest wiele możliwości rozwiązania tej sprawy, jest też taka możliwość, która dotyczy wyłączenia Warszawy pod względem statystycznym, a więc w ramach jednostek statystycznych można wyłączyć Warszawę, nie zmieniając granic - dodał.
Ostatnio dyskusję w tej sprawie wywołał wpis na Twitterze marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. "Przed nami wyzwanie podziału Mazowsza - z odrębną Warszawą. Mamy świadomość, że w wielu jego miejscach poziom życia jest niezwykle niski" - napisał marszałek. Z kolei szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk mówił, że rząd Beaty Szydło nie pracuje nad podziałem Mazowsza.
Szef MSWiA, pytany o ewentualne nowe wybory samorządowe, zaznaczył, że jest to problem innego rodzaju. - Prawdopodobieństwo szybkich, nowych wyborów samorządowych jest bardzo nikłe ze względu na to, że oznaczałoby to kolejne zmiany. Nie ma możliwości, żeby je przeprowadzić w sposób bardzo szybki. Ale też nie ulega wątpliwości, że wynik wyborów z 2014 r., w naszej ocenie, nie odzwierciedla preferencji wyborczych - powiedział.