Szef MON z wizytą u polskich żołnierzy w Afganistanie
Minister obrony Bogdan Klich rozpoczął wizytę w Afganistanie, gdzie spotkał się z polskimi żołnierzami, ich amerykańskim przełożonym i z gubernatorem prowincji Ghazni. Szef MON i gubernator rozmawiali o pojednaniu z umiarkowanymi talibami.
20.04.2011 22:50
- Jesteśmy bardzo wdzięczni naszym żołnierzom z ósmej zmiany i ich dowódcy za wielką pracę, którą wykonali w ostatnich sześciu miesiącach. Pozostawili tutaj dobry ślad - poprawiło się bezpieczeństwo, a stolica prowincji, samo miasto Ghazni się rozwija - powiedział Klich w bazie Ghazni. W ceremonii przekazania dowództwa wzięli udział dowodzący kończącą misję ósmą zmianą gen. bryg. Andrzej Reudowicz i dowódca nowej zmiany gen. bryg. Sławomir Wojciechowski.
- Obaj generałowie dobrze zasłużyli się podczas służby w Polsce, dlatego zostali wyznaczeni na dowódców ósmej i dziewiątej zmiany. Ale kimże byłby nawet najlepszy dowódca bez żołnierzy - powiedział Klich, zapewniając, że wie, iż ósma zmiana nie była łatwa. - Mam nadzieję, ze kolejna zmiana będzie postrzegała tak jak wy tę wielką odpowiedzialność Pamiętajcie że służycie dobrej sprawie - bezpieczeństwu mieszkańców, pokojowi i rozwojowi tej ziemi. Jesteście cegiełką w wielkim zobowiązaniu, jakie wzięły na siebie państwa NATO i inne, które dołączyły do misji ISAF - dodał.
Podkreślił, że gubernator prowincji Ghazni Mohammad Musa Chan stara się, "aby proces pojednania poszedł do przodu". - Tak też wyobrażamy sobie przyszłość Afganistanu my, Polacy, mając za sobą doświadczenia z Okrągłym Stołem. Wierzymy, że gubernatorowi uda się doprowadzić do współpracy z tymi, którzy złożą broń i nie będą jej używać przeciwko własnym obywatelom, i że prowincja będzie się rozwijać - powiedział szef MON.
Gubernator także mówił o pomyśle pojednania z talibami skłonnymi wyrzec się przemocy, nawiązał też do niedawnych wydarzeń z Mazar-i-Szarif, gdzie talibowie wstąpiwszy do afgańskiej policji zabili swoich instruktorów. - Jeśli zdobędziesz czyjś umysł, ten ktoś nie odejdzie od ciebie, jeśli masz tylko ciało, odejdzie - powiedział gubernator.
- Mamy przed sobą trudny rok, ale mam nadzieję, że sytuacja będzie lepsza niż przedtem, że będziemy współpracować z siłami koalicji, rozumiemy się coraz lepiej. Mam nadzieję, że nie będziemy mieli strat - powiedział Mussa Chan. - Bezpieczeństwo jest większe niż przedtem, straty cywilne są minimalne - ocenił gubernator. Podkreślił, że amerykańscy i polscy żołnierze w prowincji Ghazni starają się, by tych ofiar było jak najmniej.
- Poeta powiedział, że świat jest jednym ciałem, my jesteśmy jego częściami. Jeśli jedna część ciała powoduje ból, całe ciało nie może zasnąć. Jeśli potraktujemy Afganistan tylko jako palec, który boli, całe ciało nie będzie mogło odpocząć. To powód, dla którego siły koalicyjne są z nami. Razem pracujemy, żeby ludzie w Ameryce, Polsce i na całym świecie nie cierpieli z powodu Afganistanu - oświadczył Musa Chan. Do najważniejszych zadań w prowincji, gdzie 80 proc. mieszkańców nie umie czytać i pisać, zaliczył edukację.
Przypomniał, że zgodnie z ustaleniami szczytu NATO w Lizbonie misja ISAF potrwa do 2014 r., a polski kontyngent będzie stopniowo zmniejszany od 10. zmiany. - Liczymy, że w kolejnych transzach kolejne dystrykty będą przekazywane w ręce Afgańczyków. Zastrzegł, że za wcześnie, by podawać o ilu żołnierzy mniej będą liczyć kolejne zmiany.
Szef regionalnego dowództwa wschód, któremu podlega także polski kontyngent, gen. dyw. John F. Campbell dziękował żołnierzom Polski i 49 innych państw, które włączyły się w działania ISAF. Podkreślał, że od 2002 roku sytuacja pod względem bezpieczeństwa się poprawiła. Podkreślał, że Ghazni pozytywnie wyróżnia się na tle pozostałych prowincji.
Zdający dowództwo gen. Reudowicz dziękował amerykańskiemu generałowi i jego sztabowi oraz afgańskim władzom za wspólne operacje. Wymienił nazwiska amerykańskich i polskich żołnierzy oraz polskiego cywila, którzy zginęli w ostatnim półroczu w prowincji Ghazni.
- Z gubernatorem i przedstawicielami sił bezpieczeństwa znamy się od wielu miesięcy. Mam pewien plan, jego istota to kontynuować to, co zostało rozpoczęte, i podnieść to o stopień wyżej. Na pewno nie będzie nam łatwo, bo pora roku jest inna, ale jesteśmy przygotowani na to, co nas czeka" - powiedział gen. Wojciechowski, nawiązując do rosnącej latem aktywności rebeliantów. "Znamy skalę wyzwań, ale rozumiemy konieczność naszej obecności w Afganistanie. Rozumiemy, że aby osiągnąć sukces, musimy pracować ramię w ramie z gubernatorem, afgańską policją i armią - dodał.
Klich złożył też świąteczne życzenia żołnierzom w bazach Bagram i Warrior. W tej ostatniej udekorował kilkudziesięciu żołnierzy medalami ISAF. W delegacji są także dowódca operacyjny sił zbrojnych gen. broni Edward Gruszka, dowódca wojsk specjalnych gen. bryg. Piotr Patalong, biskup polowy Józef Guzek, duchowni ordynariatów ewangelickiego i prawosławnego. W czwartek szef MON spotka się m.in. z dowódcą wojsk ISAF gen. Davidem Petraeusem.