Szef MON Tomasz Siemoniak: rosyjskie wojska gotowe do akcji
- Rosyjskie oddziały, które zgromadziły się przy ukraińskiej granicy ćwiczą i co najmniej od dwóch, trzech tygodni i są gotowe do różnych operacji - ocenił w "Jeden na jeden" w TVN24 szef MON Tomasz Siemoniak. Jego zdaniem dobrze się stało, że dowódca sił NATO w Europie, amerykański generał Philip Breedlove skrócił pobyt w Waszyngtonie i powrócił do Europy.
Czytaj także:
Relacje reporterów WP.PL z Krymu
Szef MON był pytany, czy o bliskiej rosyjskiej interwencji na Ukrainie może świadczyć to, że dowódca sił NATO w Europie, amerykański generał Philip Breedlove skrócił pobyt w Waszyngtonie i powrócił do Europy. Polityk zastrzegł, że nie można mówić o rychłej rosyjskiej interwencji, ale "NATO powinno być skoncentrowane na tym, co się dzieje".
- To sygnał świadczący o tym, że lepiej, by główna osoba, jeśli chodzi o wojsko w Europie, była tu, na miejscu, w takiej sytuacji. Dokładnie tyle to znaczy - powiedział Siemoniak.
Siemoniak skomentował także informację o manewrach z udziałem sił brytyjskich w krajach bałtyckich. - To jest reakcja: wsparcie Polski i państw bałtyckich. Polska od 1 maja przez cztery miesiące ma prowadzić misję patrolowania przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii. Kilka państw – USA, Wielka Brytania, Dania i Francja - zgłosiły się, że przyślą samoloty, po to, aby tę misję wzmocnić i pokazać solidarność sojuszniczą, gotowość do działania w tej części Europy, która poczuła się zagrożona - mówił Siemoniak.
* Źródło: TVN24*