PolskaSzef Kampanii przeciw Homofobii złożył sprzeciw na wyrok

Szef Kampanii przeciw Homofobii złożył sprzeciw na wyrok

Prezes stowarzyszenia Kampania Przeciw Homofobii Robert Biedroń przekazał do Sądu Rejonowego w Elblągu (Warmińsko-mazurskie) sprzeciw na wyrok wydany na niego za znieważenie osób wyznania rzymsko-katolickiego. Poinformował o tym sam Biedroń.

Szef Kampanii przeciw Homofobii złożył sprzeciw na wyrok
Źródło zdjęć: © PAP

09.08.2005 | aktual.: 09.08.2005 13:49

Za znieważenie katolików elbląski sąd pod koniec lipca skazał Biedronia bez rozprawy w tak zwanym trybie nakazowym - bez rozprawy - na karę 600 złotych grzywny. Sprzeciw obwinionego oznacza, że postępowanie przed sądem odbędzie się ponownie, tym razem podczas zwykłego procesu.

Biedroń został ukarany za swoją wypowiedź będącą komentarzem do słów działaczki katolickiego Stowarzyszenia Rodzina Polska Doroty Ekes, która nazwała homoseksualizm chorobą. Biedroń powiedział wówczas, że jej słowa "oddają w pełni faszystowsko-nacjonalistyczno-katolicki charakter nagonki na środowisko homoseksualistów".

Biedroń w sprzeciwie skierowanym do sądu napisał, że sprawa dotyczy wrażliwej dziedziny życia obywatelskiego i społecznego jak wolność słowa i nie powinna być rozpoznawana w postępowaniu nakazowym, lecz powinna być od samego początku przedmiotem rozpoznania na rozprawie głównej.

Obwiniony uważa, że sąd stosując tryb nakazowy, całkowicie pozbawił go prawa do obrony.

Rzeczniczka Sądu Okręgowego w Elblągu Ewa Mazurek poinformowała, że w sprawach drobnych sąd często stosuje tryb nakazowy. Wyrok zapada wówczas bez rozprawy na posiedzeniu niejawnym. Jeśli strony nie zgadzają się z decyzją sądu, przysługuje im odwołanie - podkreśliła sędzia Mazurek.

Dwa lata temu Biedroń pozwał pełnomocniczkę do spraw rodziny Stowarzyszenia Rodzina Polska Dorotę Ekes za znieważenie osób homoseksualnych. Na łamach Naszego Dziennika oświadczyła ona bowiem, że "homoseksualizm jest przewrotem poglądów i zagrożeniem dla zdrowej rodziny. Jeśli ktoś jest dotknięty taką chorobą, to z góry powinien mieć świadomość zakazu wykonywania pewnych czynności, tym bardziej, gdy jest to funkcja nauczyciela, który wychowuje i kształtuje sumienia naszych dzieci, a także w pewnym sensie poglądy społeczne".

Komentując jej słowa, Biedroń oświadczył: "Słowa działaczki Rodziny oddają w pełni faszystowsko-nacjonalistyczno-katolicki charakter nagonki na nasze środowisko. Chcemy zapytać sąd, czy ta pani miała prawo wypowiadać publicznie takie słowa. Niech sąd określi, jakie są granice wolności słowa".

Sąd Rejonowy w Warszawie umorzył sprawę, którą Biedroń wytoczył Ekes. Biedroń zaskarżył tę decyzję do Sądu Okręgowego w Warszawie, który uchylił decyzję sądu rejonowego i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)