Szef Interpolu ofiarą porachunków chińskich władz. Nowy wątek sprawy Menga Hongweia

Nieoficjalnym zadaniem Menga Hongweia, który jako wiceminister bezpieczeństwa publicznego w Chinach został szefem Interpolu, mogło być śledzenie poczynań chińskich dysydentów na świecie. Zatrzymanie i zarzuty korupcyjne to kara za próbę usamodzielnienia się od władz w Pekinie.

Szef Interpolu ofiarą porachunków chińskich władz. Nowy wątek sprawy Menga Hongweia
Źródło zdjęć: © East News | ROSLAN RAHMAN/AFP/East News
Tomasz Molga

08.10.2018 | aktual.: 08.10.2018 17:35

Nową teorię w sprawie zdumiewającego zatrzymania szefa Interpolu w Chinach podsuwa francuski analityk Jean-Vincent Brisset. To emerytowany generał, obecnie specjalista do spraw międzynarodowych francuskiego think tanku IRIS. Ekspert zwraca uwagę, że jeszcze dwa lata temu, kiedy Meng Hongwei został wybrany na prezydenta międzynarodowej organizacji policji kryminalnych, władze komunistycznych Chin były uradowane taką decyzją. Sam Meng był gorliwym komunistą i dodatkowo pełnił funkcję wiceministra bezpieczeństwa publicznego w Chinach. Dlatego środowiska chińskich dysydentów obawiały się, czy bazy danych Interpolu nie zostaną wykorzystane do śledzenia poczynań emigrantów, przeciwników komunistycznych władz w Pekinie.

- Meng Hongwei pojawił się w centrali Interpolu w Lyonie wraz z grupą własnych współpracowników i sprawował autorytarne rządy w tej organizacji. Co ciekawe, sprowadził on swoją żonę i dzieci do Lyonu. Gdyby pozostali oni w Chinach, staliby się dla partii wygodnym narzędziem nacisku na szefa międzynarodowej policyjnej organizacji - powiedział Jean-Vincent Brisset dziennikarzom francuskiej gazety "Le Parisien". Dodaje, że kampania walki z korupcją, prowadzona przez chińskie władze, nosi cechy wewnątrzpartyjnych walk klanowych i polega na eliminacji przeciwników politycznych. - Nie ulega wątpliwości, że tak należy interpretować zatrzymanie Menga Hongweia w Chinach i przedstawienie mu zarzutów korupcyjnych. Szef Interpolu prawdopodobnie próbował usamodzielnić się od władzy - dodał Brisset.

Przypomnijmy, że Menga Hongweia, szefa Interpolu, przez kilka dni uznawano za zaginionego. Hongwei udał się w podróż do Chin, a rodzina utraciła z nim kontakt. Tymczasem został on zatrzymany tuż po wylądowaniu i przedstawiono mu zarzuty korupcyjne. Mają one związek z przyjęciem łapówki za faworyzowanie jednej z firm w przetargu dotyczącym cyberbezpieczeństwa. Żona Honweia, Grac, upubliczniła zagadkową wiadomość od zaginionego: "Czekaj na mój telefon". Temu poleceniu towarzyszył obrazek noża. W niedzielę władze Chin poinformowały, że Meng Hongwei znajduje się "pod ich nadzorem". Jednocześnie Hongwei miał ze skutkiem natychmiastowym zrezygnować ze swojej funkcji.

Kim jest szef Interpolu? To jedna z najlepiej poinformowanych osób na świecie

- Ten przypadek wstrząsnął policyjnym światem. Prezydent Interpolu to nie tylko ważne stanowisko polityczne, ale dające realną władzę i wiedzę. Może zażądać szczegółowych informacji o dowolnej międzynarodowej policyjnej operacji. Takie osoby nie znikają w ten sposób. Jest prawdopodobne, że albo nie rozliczył się we właściwy sposób z władzami Chin, albo natrafił na coś, co może być dla nich zagrożeniem - komentuje sprawę Mariusz Sokołowski, były policjant i rzecznik Komendanta Głównego Policji.

Centrala Interpolu w Lyonie koordynuje międzynarodowe operacje policyjne wymierzone w handlarzy narkotykami, organizacje terrorystyczne, zorganizowaną przestępczość gospodarczą czy choćby środowiska pedofilów. Tam analizuje się raporty przygotowywane i nadsyłane przez policjantów z ponad 120 krajów. Te dane pozwalają wychwycić nowe zjawiska w przestępczości, zidentyfikować szlaki przemytnicze i grupy przestępcze.

Uszczelnianie podatków i walka z korupcją po chińsku

W poniedziałek stanowisko w sprawie szefa Interpolu opublikowała Komunistyczna Partia Chin. Członkowie komitetu "jednomyślnie uznali", że podejrzenia wobec Menga Hongweia "wynikają całkowicie z jego własnych działań, za które odpowiedzialność ponosi on sam". Poparli prowadzone dochodzenie dodając, że wszczęto je "w odpowiednim momencie" oraz że było to posunięcie "całkowicie mądre i prawidłowe".

Chińskie media już donoszą, że zatrzymanie Menga Hongweia to efekt kampanii walki z korupcją, ogłoszonej przez prezydenta Chin, Xi Jinpinga. Ten zaś obiecywał "sprzątanie" w partii i wyłapanie zarówno "tygrysów", jak i "much" uczestniczących w aferach. W wyniku kampanii skazano na dożywocie Zhou Yongkanga, byłego ministra bezpieczeństwa, i, co ważne, protektora prezydenta Interpolu.

Akcja nie ogranicza się tylko do polityków. Ostrzeżeniem dla chińskich celebrytów ma być przypadek aktorki Fan Bingbing, która w czerwcu na antenie publicznej telewizji została oskarżona o niepłacenie podatków od swoich kontraktów filmowych. Gwiazda przestała się pojawiać na wydarzeniach publicznych, zamilkły jej profile w mediach społecznościowych, słowem: przepadła bez wieści. Dopiero w październiku w liście skierowanym do fanów złożyła samokrytykę, przyznając, iż nie działała w interesie gospodarczym Chin. - Jako osoba publiczna powinnam przestrzegać praw i przepisów, być wzorem dla firm i społeczeństwa. Bez zaangażowania partii komunistycznej i państwa, bez miłości ludzi, nie byłoby Fan Bingbing - napisała. Okazało się, że w tym czasie trwało już śledztwo urzędników skarbowych, po którym gwiazda ma zapłacić 42 mln dolarów zaległych podatków oraz 86 mln dodatkowej kary.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)