Szef Hezbollahu chwali Izrael
Przywódca libańskiego ugrupowania
szyickiego Hezbollah szejk Hasan Nasrallah pochwalił Izrael - uznawany za odwiecznego wroga - za sporządzenie raportu
na temat zeszłorocznej operacji militarnej Izraela w Libanie.
02.05.2007 | aktual.: 02.05.2007 21:19
Powołana przez izraelski rząd komisja w poniedziałek we wstępnym raporcie ostro skrytykowała premiera Ehuda Olmerta. Jak wynika z opublikowanych fragmentów, zarzuca mu się m.in. złą ocenę sytuacji, nieostrożność i nieodpowiedzialność.
Autorzy raportu uznali, że premier nie dysponował "dobrze przygotowanym planem", gdy w lipcu zeszłego roku rozpoczął operację militarną z lądu, morza i powietrza, w reakcji na uprowadzenie przez Hezbollah dwóch żołnierzy izraelskich. Podobne zarzuty komisja postawiła izraelskiemu ministrowi obrony Amirowi Perecowi.
To godne szacunku, gdy premier wrogiego kraju tworzy komisję do zbadania drugiej wojny (libańskiej), a jeszcze bardziej godny szacunku jest fakt, że komisja powołana przez Olmerta krytykuje Olmerta i w ostrych słowach opisuje jego postawę i zachowanie w czasie wojny - oświadczył Nasrallah w czasie wystąpienia na południowym przedmieściu Bejrutu.
Izrael to nasz wróg, państwo-agresor, a rządzący nim są rzeźnikami, ale trzeba zauważyć, że zasługuje on na szacunek, bo uznaje fakty w celu naprawienia swych błędów, w przeciwieństwie do tego, co dzieje się u nas", w świecie arabskim- oświadczył Nasrallah.
Lider Hezbollahu nazwał wojnę, w czasie której Izrael nie zdołał zniszczyć arsenału hezbollahów, "boskim zwycięstwem". Jak ocenił, w Izraelu powszechnie uważa się "tę wojnę za porażkę".
Podczas ubiegłorocznej operacji wojskowej Hezbollah wystrzelił na terytorium Izraela ok. 4 tys. pocisków rakietowych; milion Izraelczyków musiało uciekać do schronów, a siły izraelskie nie potrafiły powstrzymać ataków Hezbollahu.
Wojna libańska kosztowała życie 158 Izraelczyków - 117 żołnierzy i 41 cywilów. W Libanie zginęło ok. 1200 ludzi, w tym ok. 270 bojowników Hezbollahu.