Szef dyplomacji Birmy: "oportuniści" wywołują zamieszki
Minister spraw zagranicznych Birmy U Nyan Win oskarżył w poniedziałek "politycznych oportunistów" o usiłowanie wywołania, przy zagranicznej pomocy, konfrontacji w jego kraju i wykorzystania powstałego w ten sposób chaosu do swoich celów.
02.10.2007 | aktual.: 02.10.2007 16:11
U Nyan Win powiedział, że siły zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz kraju próbują sparaliżować dążenie Birmy do demokracji i bronił posunięć władz w celu "przywrócenia porządku".
W przemówieniu wygłoszonym na forum Zgromadzenia Ogólnego NZ, U Nyan Win zaapelował do społeczności międzynarodowej o powstrzymanie się od posunięć, które "dolałyby oliwy do ognia".
Do Myanmaru powróciła normalność - zapewnił minister. Oskarżył on "neokolonialistów" o kampanię dezinformacji i stosowanie sankcji ekonomicznych.
W Birmie przez prawie dwa tygodnie trwały masowe protesty przeciwko pogorszeniu się warunków życia po sierpniowych drastycznych podwyżkach cen paliw. Demonstranci, wśród nich mnisi buddyjscy, domagali się też powrotu demokracji w kraju rządzonym od 45 lat przez junty.
Podczas rozpędzania przez siły birmańskie prodemokratycznych demonstracji w Rangunie zginęło co najmniej 16 osób, w tym dwóch cudzoziemców, a ponad 200 osób odniosło obrażenia.