Szef Camerimage jedzie do ministra kultury
Marek Żydowicz, prezes spółki Camerimage Łódź Center, oraz Tomasz Kacprzak, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi, spotkają się z Bogdanem Zdrojewskim, ministrem kultury.
12.01.2010 | aktual.: 12.01.2010 09:50
We wtorek będą rozmawiać o przyszłości monumentalnego Centrum Festiwalowo-Kongresowego, które ma być budowane w Łodzi według projektu światowej sławy architekta Franka Gehry'ego.
- Jadę z wielkimi nadziejami - mówi Marek Żydowicz. - Spotkanie z ministrem będzie kluczowe dla tego projektu.
Tomasz Kacprzak przygotował się do spotkania z ministrem. - Zabiorę Białą Księgę, czyli wszystkie uchwały, które zostały podjęte w sprawie budowy centrum oraz wyciągi z protokołów sesji Rady Miejskiej - mówi. - Chcę przekazać ministrowi informację, że łodzianie i radni byli wprowadzani w błąd. Przekonywano nas, że kupimy tylko koncepcję architektoniczną Franka Gehry'ego za 5 milionów złotych. Wmawiano, że centrum będzie kosztować kilkadziesiąt milionów złotych, a okazało się, że kosztuje kilkaset milionów.
Tymczasem protest zwolenników budowy Camerimage Łódź Center nie słabnie. Marek Żydowicz i blisko stu studentów łódzkich uczelni od środy okupują salę obrad Rady Miejskiej. Protestujący chcą, aby łódzki samorząd zgodził się na inwestycję, która kosztuje pół miliarda zł. Ale radni PO i SLD uzależniają zgodę od rządowych gwarancji na unijne dotacje, które miałyby wynieść co najmniej połowę tej sumy. I ta klauzula jest osią sporu między Markiem Żydowiczem, organizatorem festiwalu Plus Camerimage oraz inicjatorem budowy centrum, a radą miasta.
W sprawie Centrum Festiwalowo-Kongresowego ministerstwo kultury wydało dotąd jedynie komunikat, według którego pieniądze z rezerw będą dzielone na początku 2011 roku. Na liście rezerwowej jest jedynie Specjalna Strefa Sztuki.
List otwarty do prezydenta Włodzimierza Tomaszewskiego wystosował Krzysztof Jacuński, szef firmy deweloperskiej Tom Investment Group, który przez jakiś czas współpracował z Żydowiczem przy projekcie CŁC. Jacuński zarzuca szefowi Camerimage nieprofesjonalizm. Wytyka brak analiz i planów. Według obliczeń dewelopera, koszt budowy centrum może przekroczyć szacowane 500 mln zł i wynieść nawet 700 mln zł. Co na to Marek Żydowicz? - Realizowałem program uzgodniony z ministerstwem kultury i łódzkim Urzędem Miasta. Zakładał on zamówienie koncepcji architektonicznej u Franka Gehry' ego, współpracę z jego zespołem, znalezienie komercyjnego partnera dla spółki Camerimage Łódź Center oraz uzyskanie akceptacji radnych dla koncepcji architektonicznej i zabezpieczenia finansowego dla dalszych działań - wylicza.
Kolejnym punktem, według szefa Camerimage, miało być zlecenie studium wykonalności, wstępnego kosztorysu budowy i przygotowanie wniosku o dofinansowanie do ministerstwa kultury. - Ciekawe, jak można było zrobić biznesplan bez koncepcji architektonicznej i innych danych, które są wciąż opracowywane? - pyta retorycznie Żydowicz.
Na stronie internetowej fundacji Projekt Łódź pojawiła się pierwsza część tekstu Agnieszki Kloze "Kim Pan jest Panie Żydowicz?". Autorka zarzuca szefowi Camerimage, że sponsorami fundacji Tumult organizującej festiwal, a także członkami jej zarządu byli w latach 90. bydgoscy biznesmeni Janusz i Mirosław Stajszczakowie, mający powiązania z połświatkiem i wyroki na koncie.
- Sądzę, że i Jurek Owsiak miałby problemy, gdyby popatrzeć, jakie firmy przekazywały mu pieniądze - broni się Żydowicz.