Szef BBN o sprawie Szmydta. Mógł mieć dostęp do kompromitujących materiałów
Szef BBN Jacek Siewiera stwierdził, że prośba sędziego Tomasza Szmydta o "opiekę i ochronę" na Białorusi to wydarzenie bezprecedensowe, które może mieć znaczące konsekwencje. Według niego brak kontroli i ochrony kontrwywiadowczej w sądownictwie oznacza istnienie "luki systemu". Wskazał także, do jakich materiałów mógł mieć dostęp. - Sędzia, zapoznając się ze sprawą, zapoznaje się z również z tymi informacjami - wyjaśnił.
Tomasz Szmydt, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, wystosował w poniedziałek prośbę o "opiekę i ochronę" władzom Białorusi. Prokuratura Krajowa prowadzi obecnie działania w kierunku sprawdzania podejrzeń o szpiegostwo.
Siewiera podkreślił, że sytuacja ta jest bezprecedensowa i może mieć poważne konsekwencje. Zaznaczył, że jest to akt zdrady, który nie tylko ma charakter karny, lecz także szkodzi interesom państwa. Dodał, że sędzia, mając dostęp do wrażliwych informacji, może posiadać materiały kompromitujące lub istotne dla działań operacyjnych służb specjalnych.
- Sprawy wpływu obcych służb w życie polityczne państw, w tym wypadku Polski (...) to są sytuacje, które za każdym razem nakazują służbom dokonanie głębokiej rewizji, przeglądu wszystkich decyzji, działań, całej historii działalności tego człowieka przez pryzmat wiedzy, którą aktualnie posiedliśmy - stwierdził.
Dopytywany o to, jakie informacje mógł posiadać Szmydt, powiedział: "Co do zasady sędzia nie dostaje bezpośredniego dostępu do informacji objętych klauzulą tajności, bo nie jest to przedmiotem jego postępowania, natomiast sędzia rozstrzyga spory pomiędzy organem przeprowadzającym postępowanie kontrolne, w tym wypadku np. ABW, a osobą, która ubiega się o uzyskanie poświadczenia dostępu do informacji niejawnych. Bardzo ważne jest to, co w takim postępowaniu jest umieszczane przez osobę ubiegającą się".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
27 mld zł z KPO już w Polsce. Ekspertka wskazała winnego opóźnień
Jak mówił, to mogą być informacje na temat. kontaktów osobistych, głównie zagranicznych, ale także informacje dot. związków pozamałżeńskich, ewentualne materiały kompromitujące, historia leczenia itd. - Sędzia, zapoznając się ze sprawą, zapoznaje się z również z tymi informacjami - wyjaśnił.
Ocenił, że są to "niezwykle wrażliwe dane, które mogą być wykorzystywane w działaniach operacyjnych służb, mogą być wykorzystywane w typowaniu potencjalnych celów dla służb specjalnych".
Należy przywrócić kontrole sędziów?
Dodał również, że sędziowie powinni być sprawdzani. - To luka systemu, na którą zwraca uwagę wielu komentatorów. To jest konieczne, aby przywrócić kontrolę i ochronę kontrwywiadowczą również w obszarze sądownictwa. Ta kontrola, obejmująca m.in. postępowania sprawdzające, nie obowiązuje od 2000 r. I w dzisiejszej sytuacji nie broni się w żaden sposób, musi być prowadzona" - stwierdził.
Źródło: PAP