PolskaSzef BBN chwali rząd za program profesjonalizacji armii

Szef BBN chwali rząd za program profesjonalizacji armii

Zdaniem szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Władysława Stasiaka, przesunięcie terminu pełnej profesjonalizacji armii z początku na
koniec 2010 roku świadczy o realistycznym podejściu rządu.

Szef BBN chwali rząd za program profesjonalizacji armii
Źródło zdjęć: © PAP

05.08.2008 | aktual.: 05.08.2008 18:05

Rada Ministrów przyjęła program profesjonalizacji armii, przewidujący, że do końca 2010 roku w pełni zawodowe siły zbrojne będą liczyć 120 tys. żołnierzy - 90 tys. służby czynnej i 30 tys. rezerwy.

Dobrze, że program powstaje, dobrze, że odniesiono się ze zrozumieniem do faktu, że do końca 2009 nie da się przeprowadzić tego procesu. Wcześniej wiele osób deklarowało, że 1 stycznia 2010 będzie armia profesjonalna, teraz jest mowa o przeprowadzeniu tego procesu do końca roku 2010. To wyjście naprzeciw realiom - powiedział Stasiak, który uczestniczył w posiedzeniu rządu.

Zapewnił, że "prezydent nie sprzeciwia się profesjonalizacji, chciałby tylko, żeby to było zrobione porządnie". Co do samego programu - cieszę się, że powstaje. Bardzo chcemy pomóc, uważamy, że to jest wspólne przedsięwzięcie Polski, tyle że taki program musi mieć silny związek z rzeczywistością - dodał szef BBN. Wytknął programowi, że stawia on zadania, które już zostały wykonane - jak na przykład profesjonalizacja Straży Granicznej, która była warunkiem przystąpienia Polski do grupy Schengen.

Zastrzeżenia Stasiaka wzbudza nowa zakładana liczebność armii. Kilka tygodni temu słyszałem zapewnienie z ust miarodajnego reprezentanta MON, że 150 tysięcy - 120 tysięcy plus 30 tysięcy w narodowych siłach rezerwy. Teraz słyszymy 120 tysięcy. Jeżeli było 150, to co się stało, że w ciągu trzech tygodni program schodzi na 120? - mówił Stasiak. Powtórzył, że najpierw powinno się wyznaczyć zadania dla wojska, a potem określać ich liczebność i strukturę etatową.

Według szefa BBN w programie brakuje też dokładnych wyliczeń kosztów profesjonalizacji, w tym wydatków związanych z nowym systemem szkolenia oraz warunkami zakwaterowania.

Nie czepiam się szczegółów, popracujmy nad tym razem - powiedział, ponownie wyrażając ubolewanie, że rząd wcześniej nie konsultował programu z ośrodkiem prezydenckim.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)