Trwa ładowanie...
d2fdmu5
24-03-2008 10:00

Szef ABW wykrywał pluskwy "po znajomości"

W 2005 r. obecny szef ABW Krzysztof Bondaryk polecił wykryć podsłuchy u swego znajomego, którego tropiły organy ścigania - informuje tygodnik "Newsweek".

d2fdmu5
d2fdmu5

Bondaryk pracował wówczas w Polskiej Telefonii Cyfrowej (operatorze sieci Era), gdzie odpowiadał m.in. za ochronę informacji niejawnych. Spółka miała drogie, specjalistyczne urządzenia służące do wykrywania podsłuchów.

- Taka firma jak Era prowadzi różne interesy. Czasem, gdy planowano wyjazdowe posiedzenie zarządu albo poufne negocjacje, wysyłani byli wcześniej specjaliści z aparaturą i sprawdzali wskazane pomieszczenia - tłumaczy tygodnikowi jeden z pracowników Ery.

Według informacji "Newsweeka" Krzysztof Bondaryk zlecił dwóm podwładnym sprawdzenie, czy w kancelarii adwokata Władysława H. są zainstalowane pluskwy. - W PTC są polecenia wyjazdu i jego rozliczenia - mówi informator "Newsweeka". Operację w kancelarii Władysława H. potwierdzają też zeznania i dokumenty zgromadzone przez prokuraturę w śledztwie dotyczącym wycieku tajnych informacji z Ery.

Co na to ABW? Rzeczniczka Agencji mjr Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska w liście do redakcji "Newsweeka" napisała: "Agencja oświadcza, iż nie udziela informacji na temat prywatnego życia pana Krzysztofa Bondaryka".

d2fdmu5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2fdmu5
Więcej tematów