Szczyt Unii Europejskiej. Radosław Sikorski: Bardzo się boję, czy nasz rząd nie przeciągnie struny
- To jest moment na bardzo wyrafinowaną dyplomację i na zawarcie kompromisu, zanim nie zostaniemy ze sprawy kompletnie wykluczeni - powiedział były szef MSZ Radosław Sikorski, komentując trwający szczyt Unii Europejskiej ws. budżetu i Funduszu Odbudowy.
19.07.2020 | aktual.: 27.07.2020 08:52
Według Radosława Sikorskiego polski rząd popełnia błąd sprzeciwiając się wdrożeniu przez Unię Europejską mechanizmu polegającego na łączeniu wypłat z funduszy unijnych z praworządnością.
-To jest bardzo poważna i niebezpieczna dla Polski sytuacja. Bardzo się boje, czy nasz rząd nie przeciągnie struny i nie spróbuje spowodować sytuacji, która się może obrócić przeciwko nam - stwierdził w "Faktach po Faktach" europoseł Koalicji Obywatelskiej.
Były minister spraw zagranicznych jest przekonany, że jeśli Polska nie wynegocjuje wspólnego stanowiska i nie dojdzie do porozumienia z innymi państwami, wtedy "może nie dostać kompletnie nic". - Zero, null, nada - podsumował Sikorski.
- Kraje, które chcą stworzyć fundusz, mogą go stworzyć bez nas. Naszemu rządowi może się wydawać, że ma prawo weta - podkreślał polityk, przekonując, że "mamy rządzących, którzy wszystko muszą konsultować z Jarosławem Kaczyńskim".
Szczyt Unii Europejskiej. Radosław Sikorski krytykuje polski rząd
Radosław Sikorski dodał także, że "nasz rząd najpierw się zgodził na kryterium praworządności, s teraz próbuje zawrócić kijem Wisłę". - Praworządność nie jest problemem dla większości Polaków, to jest dobra rzecz. Pieniądze tez są dobre i Unia Europejska tez jest dobra. Tracimy potrójnie - tłumaczył.
- Nie możemy liczyć na to, że Polska znowu będzie zieloną wyspą. Nie będzie. Rządowi się bardzo sprawnie udało schować nieprzyjemne statystyki, ale jesteśmy krajem z najwyższym deficytem strukturalnym i najwyższą inflacją w UE - mówił europoseł KO.
Sikorski skomentował też zapowiedź Rafała Trzaskowskiego o stworzeniu nowego ruchu obywatelskiego. - Część osób, która głosowała i pracowała dla Rafała Trzaskowskiego, chciałaby wesprzeć działania opozycyjne, ale nie zapisywać się do partii - stwierdził.
Były szef MSZ odniósł się też po raz kolejny do wyników wyborów prezydenckich. - PiS wygrał w ostatniej chwili - przekonywał, zaznaczając, że "nie wierzy", że Andrzej Duda wyciągnie rękę do opozycyjnych ugrupować politycznych, a jego druga kadencja będzie inna niż pierwsza.