ŚwiatSzczyt strefy euro w sprawie Grecji na razie bez przełomu

Szczyt strefy euro w sprawie Grecji na razie bez przełomu

Szczyt strefy euro wciąż bez decyzji w sprawie Grecji, trwa szukanie porozumienia. Przywódcy eurolandu od wczoraj od 16.00 rozmawiają w Brukseli o warunkach przyznania Atenom kolejnego wsparcia finansowego. Jeden z najbardziej kontrowersyjnych zapisów został już usunięty z projektu wniosków ze szczytu.

Szczyt strefy euro w sprawie Grecji na razie bez przełomu
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | ARMANDO BABANI

- Intencją (szefa Rady Europejskiej Donalda) Tuska jest, by pracować teraz na podstawie dokumentu dostarczonego przez eurogrupę - powiedział pragnący zachować anonimowość urzędnik unijny.

Czterostronicowa propozycja, która wyciekła do mediów zawiera uzgodnione przez ministrów finansów państw strefy euro warunki, jakie Grecja musi spełnić, by mogły się rozpocząć negocjacje nad pakietem pomocowym z Europejskiego Mechanizmu Stabilności (EMS). Część zapisów nie zyskała jednak poparcia wszystkich ministrów i została objęta nawiasami. Teraz - według źródła - przywódcy państw i rządów eurolandu mają pracować nad tymi fragmentami tekstu. Jeśli uda się im je uzgodnić dokument eurogrupy zostanie zamieniony w oświadczenie po szczycie państw strefy euro.

W nawiasach wpisano do dokumentu, że w przypadku braku porozumienia należałoby zaoferować Grecji szybkie negocjacje w sprawie czasowego opuszczenia przez nią eurolandu i zrestrukturyzowania jej zadłużenia. Taką opcję wyklucza jednak wiele krajów eurolandu, w tym Francja.

Jako opcjonalne podano też rozwiązanie utworzenia specjalnego funduszu powierniczego, do którego Grecja miałaby przekazać majątek o wartości 50 mld euro pod zastaw pożyczki z EMS.

Opcjonalnie, dokument mówi też o tym, że państwa strefy euro są gotowe do rozważenia dodatkowych działań, aby "złagodzić ścieżkę obsługi długu" dla Grecji. Chodzi np. o wydłużenie okresów spłaty kredytów.

- Czeka nas długa noc - podsumowało źródło informując, że przed zakończeniem spotkania odbędzie się co najmniej jeszcze jedna przerwa na konsultacje.

W Brukseli trwa nadzwyczajny szczyt przywódców eurolandu, który - według źródeł - ma na celu osiągnięcie "porozumienia co do zasad" w sprawie rozpoczęcia negocjacji o nowym programie pomocy dla Grecji. Rząd w Atenach zwrócił się o wsparcie w wysokości 53,5 mld euro na trzy lata, proponując w zamian reformy m.in. VAT i emerytur.

Grekom nie podobają się warunki

Grekom nie podobają się warunki stawiane przez euroland w zamian za pożyczkę. Kolejna przerwa na szczycie w Brukseli i ponowne konsultacje premiera Grecji z kanclerz Niemiec, prezydentem Francji i szefem Rady Europejskiej.

Atenom nie podobają się propozycje w dokumencie przygotowanym przez ministrów finansów strefy euro. "To bardzo zły dokument. Pomysły z innej planety" - komentują w nieoficjalnych rozmowach greccy dyplomaci. Chodzi na przykład o utworzenie funduszu i przekazanie pod zastaw greckiego majątku o wartości 50 miliardów euro. Dochody z prywatyzacji mienia byłyby przekazane na spłatę zadłużenia. Fundusz, choć zarządzany przez greckie władze, byłby nadzorowany przez unijne instytucje i miałby siedzibę w Luksemburgu. Grecja nie chce też już dłużej pożyczać pieniędzy od Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Chce kredytów z eurolandu, domaga się też gwarancji, że Europejski Bank Centralny nadal będzie utrzymywał ratunkowe pożyczki dla greckich banków.

Nie ma już zapisu o tymczasowym wyjściu Grecji ze strefy euro

Nie ma już zapisu o tymczasowym wyjściu Grecji ze strefy euro. Propozycja Niemiec w tej sprawie została wykreślona z projektu dokumentu, który przywódcy eurolandu mają przyjąć na szczycie w Brukseli. Berlin zaproponował taki wpis na wypadek braku porozumienia z Atenami w sprawie przyznania kolejnego pakietu pomocowego. W najnowszym projekcie wniosków ze szczytu już tego nie ma. - I mam nadzieję, że już tego zapisu nie zobaczymy - powiedział wysoki rangą unijny urzędnik.

Są pieniądze na natychmiastową pomoc dla Grecji?

Przywódcy eurolandu znaleźli pieniądze na natychmiastowe wsparcie dla Grecji. Zatwierdzić muszą to jeszcze wszystkie kraje Wspólnoty, a okazją ma być wtorkowe spotkanie unijnych ministrów finansów w Brukseli. Chodzi o nieco ponad siedem miliardów euro, które miałyby być przekazane w najbliższych tygodniach. To ma zapewnić wypłacalność Grecji i spłatę zaległych pożyczek, oraz tych przyszłych.

W tymczasowym funduszu ratunkowym, utworzonym w 2010 roku, jest jeszcze 13 miliardów euro do dyspozycji. To byłaby pomoc natychmiastowa, wciąż nie ma jednak zgody eurolandu na długoterminowe wsparcie, do 2018 roku. Szacuje się, że Grecja będzie potrzebowała do 86 miliardów euro. Euroland nie daje zielonego światła, bo nie ufa władzom w Atenach, że wdrożą wszystkie reformy do których się zobowiązały.

Źródła: Przeciąganie liny na szczycie ws. Grecji m.in. o prywatyzację

Prywatyzacja oraz sposób sfinansowania natychmiastowej pożyczki dla Grecji na uregulowanie raty dla EBC to najważniejsze tematy nocnych negocjacji przywódców państw UE, którzy uzgadniają warunki nowego programu wsparcia dla Aten - twierdzą unijne źródła.

Według tych źródeł w trakcie prac nad wspólnym dokumentem przywódcy ostatecznie zrezygnowali z jakiegokolwiek zapisu o możliwości tymczasowego wyjścia Grecji ze strefy euro, co sugerowały jeszcze w niedzielę po południu Niemcy.

Jeszcze przed północą w niedzielę przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk ogłosił drugą przerwę w obradach szczytu na konsultacje w mniejszych grupach. Jak powiedział dziennikarzom wysoki rangą unijny urzędnik, po północy na stole negocjacji pozostały przede wszystkim trzy sprawy. Pierwsza to sposób sfinansowania natychmiastowej pożyczki, której Ateny potrzebują, by uregulować zapadającą 20 lipca ratę należności dla Europejskiego Banku Centralnego w wys. 3,5 mld euro.

Możliwe jest wykorzystanie na ten cel zysków z odsetek od greckich obligacji, które ma EBC. Na to rozwiązanie konieczna byłaby zgoda banku. Druga ewentualność to udzielenie Grecji dwustronnych pożyczek przez kraje eurolandu; według nieoficjalnych informacji gotowość do wsparcia Aten w tej sposób sygnalizowała Francja.

Trzecia możliwość to aktywacja Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji Finansowej (EFSM), w którym jest obecnie 13 mld euro. EFSM jest jednym z trzech narzędzi pomocy dla krajów strefy euro. W ramach EFSM Komisja Europejska mogła zebrać na rynkach finansowych korzystnie oprocentowane pożyczki na łączną kwotę do 60 mld euro. Ponieważ EFSM jest finansowany dzięki gwarancjom budżetu UE, dotyczy on wszystkich 28 krajów członkowskich. W pomocy dla Grecji uczestniczyłaby również Polska. Na jego uruchomienie muszą wyrazić zgodę ministrowie finansów całej UE, a decyzja wymaga kwalifikowanej większości. Najbliższe posiedzenie ministrów planowane jest na wtorek.

Kolejnym punktem, który jest dyskutowany w gronie przywódców państw eurolandu jest prywatyzacja w Grecji. Kredytodawcy oczekują od Aten dodatkowych działań w tym zakresie. Z dokumentu, nad którym pracuje szczyt strefy euro, a także wcześniejszych przecieków wynika, że Niemcy chcą, by władze greckie przekazały majątek państwowy o wartości 50 mld euro do specjalnego funduszu powierniczego mieszczącego się w Luksemburgu, ale pod zarządem Greków. Dochody z prywatyzacji tego majątku pokryłyby zadłużenie Grecji.

Zdaniem wysokiego rangą urzędnika unijnego zbliżonego do rozmów, żadna z instytucji reprezentujących kredytodawców nie uważa, by zebranie aktywów o takiej wartości było możliwe. Według źródła możliwe jest jednak, że w końcowym zobowiązaniu znajdzie się zapis, mówiący o tym, że wartość aktywów mających być przeznaczonych do prywatyzacji sięgnie "do 50 mld euro" i to długiej perspektywie (prawdopodobnie do czasu spłacania przez Greków pożyczek strefie euro, czyli poza 2050 rok).

Według wysokiego rangą unijnego urzędnika trzecią sprawą, która wymaga jeszcze wyjaśnienia w trakcie negocjacji szczytu są zastrzeżenia Holandii do reform, wprowadzonych w minionych miesiącach przez lewicowy rząd Grecji. - Holandia uważa, że niektóre z tych reform służyły odwróceniu działań, wprowadzonych w poprzednich latach w ramach poprzednich programów ratunkowych - powiedział urzędnik. Według niego w dokumencie ze szczytu miałby znaleźć się zapis, że reformy te, jak np. zatrudnienie dodatkowych pracowników administracji publicznej, będą "poprawiane i kompensowane".

Nie ma natomiast wątpliwości co do tego, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy będzie uczestniczyć w nowym programie pomocy dla Grecji. - Udział MFW jest akceptowane przez grecki rząd - powiedział urzędnik.

Nie ma także dyskusji o zapewnieniu przez Europejski Bank Centralny płynności greckim bankom. Jej odcięcie miałoby być konsekwencją braku porozumienia i de facto oznaczałoby paraliż greckiego systemu bankowego i w konsekwencji wyjście Grecji ze strefy euro. - EBC jest niezależny (...) Jeśli jednak będą perspektywy programu dla Grecji, to oczywiście będzie miało konsekwencje (dla decyzji EBC ws. zapewniania płynności greckim bankom - zastrzegło jednak źródło.

Projekt dokumentu ze szczytu eurolandu zwiera warunki, jakie Grecja musi spełnić, by mogły się rozpocząć negocjacje nad pakietem pomocowym z Europejskiego Mechanizmu Stabilności (EMS) w wys. 53,5 mld euro. Są to m.in. natychmiastowe reformy, które grecki parlament miałby uchwalić do środy.

Euroszczyt wciąż bez decyzji, trwa szukanie porozumienia

Szczyt strefy euro wciąż bez decyzji w sprawie Grecji, trwa szukanie porozumienia. Przywódcy eurolandu od wczoraj od 16.00 rozmawiają w Brukseli o warunkach przyznania Atenom kolejnego wsparcia finansowego. Jeden z najbardziej kontrowersyjnych zapisów został już usunięty z projektu wniosków ze szczytu.

Chodzi o propozycję Niemiec, by wpisać do dokumentu szybkie negocjacje w sprawie tymczasowego wyjścia Grecji ze strefy euro na wypadek braku porozumienia z Atenami. Druga, równie kontrowersyjna propozycja Niemiec, która nie podoba się Grecji, jest jeszcze dyskutowana. Chodzi o utworzenie funduszu i przekazanie pod zastaw greckiego majątku o wartości 50 miliardów euro. Dochody z prywatyzacji mienia byłyby przekazane na spłatę zadłużenia. Fundusz, choć zarządzany przez greckie władze, byłby nadzorowany przez unijne instytucje i miałby siedzibę w Luksemburgu. Kredytodawcy mają wątpliwości, czy uda się zebrać aktywa o takiej wartości. Kompromisowym rozwiązaniem ma być zapis o funduszu do 50 miliardów euro, który ma być wykorzystywany przez kilkadziesiąt lat, czyli do czasu spłacenia przez Greków zaciągniętych pożyczek. Natomiast wiele wskazuje na to, że udało się znaleźć pieniądze na natychmiastowe wsparcie dla Grecji. Zatwierdzić muszą to jeszcze wszystkie kraje Wspólnoty, a okazją ma być wtorkowe spotkanie
unijnych ministrów finansów w Brukseli. Chodzi o nieco ponad siedem miliardów euro, które miałyby być przekazane w najbliższych tygodniach. To ma zapewnić Grecji spłatę zaległych pożyczek, oraz tych przyszłych. W tymczasowym funduszu ratunkowym, utworzonym w 2010 roku, jest jeszcze 13 miliardów euro do dyspozycji. To byłaby pomoc natychmiastowa, wciąż nie ma jednak zgody eurolandu na długoterminowe wsparcie, do 2018 roku. Szacuje się, że Grecja będzie potrzebowała do 86 miliardów euro. Euroland nie daje zielonego światła, bo nie ufa władzom w Atenach, że wdrożą wszystkie reformy do których się zobowiązały.

Euroland nie ufa Grecji - najpierw reformy potem pieniądze

Euroland nie ufa Grecji. Chce, by najpierw Ateny wdrożyły najpilniejsze reformy, a potem zdecyduje czy rozpocząć negocjacje w sprawie finansowego wsparcia. Taki ma być sygnał ze szczytu przywódców strefy euro w Brukseli poświęconego Grecji. Spotkanie trwa od wczoraj od 16.00. Dyplomaci podkreślają jednak, że są szanse na pomyślne zakończenie.

Z ustaleń unijnych przywódców wynika, że do środy Ateny będą musiały wdrożyć najpilniejsze reformy. Chodzi o zmiany w systemie podatkowym, o ograniczenia w przechodzeniu na wcześniejszą emeryturę, a także o prawo antymonopolowe. Euroland oczekuje też przyspieszenia prywatyzacji. Nie wystarczył więc sam plan reform i oszczędności, który władze w Atenach przysłały do Brukseli. Przywódcy strefy euro domagają się konkretnych działań i decyzji. Dopiero wtedy, prawdopodobnie w czwartek, dadzą zielone światło dla rozpoczęcia negocjacji w sprawie pomocy finansowej. Takie wstępne ustalenia zapadły już w pierwszych godzinach szczytu. Rozmowy teraz przedłużają się, bo unijni przywódcy toczą spory o ostateczny kształt wniosków ze szczytu. Sporny był na przykład zapis o czasowym wyjściu Grecji ze strefy euro zaproponowany przez Niemcy a popierany przez Finlandię, ale oprotestowany przez inne kraje, głównie przez Francję. Trwają też negocjacje w sprawie zapisów dotyczących utworzenia funduszu i przekazania pod zastaw
greckiego majątku o wartości 50 miliardów euro. Dochody z prywatyzacji mienia byłyby przekazane na spłatę zadłużenia. Fundusz, choć zarządzany przez greckie władze, byłby nadzorowany przez unijne instytucje i miałby siedzibę w Luksemburgu. Padały głosy, że to pomysł poniżający i odbierający Grecji suwerenność.

Negocjacje nad nową propozycją kompromisu

Przywódcy 19 państw strefy euro rozpoczęli dyskusję nad nową propozycją kompromisu w sprawie programu pomocy dla Grecji. Projekt wypracowano w trakcie konsultacji z udziałem przywódców Grecji, Niemiec i Francji oraz szefa Rady Europejskiej.

- Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk za 10 minut wznawia obrady szczytu euro w sprawie Grecji z propozycją kompromisu - ogłosił rzecznik szefa RE Preben Aamann.

Wcześniej przez blisko cztery godziny obrady były zawieszone i trwały konsultacje w węższym gronie. Tusk spotkał się z premierem Grecji Aleksisem Ciprasem, kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Francois Hollandem, aby wypracować projekt kompromisu.

Podstawa do dyskusji był dokument, przedłożony przez ministrów finansów państw strefy euro i przewidujący dodatkowe warunki, od których uzależniono zgodę na rozpoczęcie negocjacji nad trzecim programem pomocowym dla Grecji. Ateny miałyby zobowiązać się m.in do przyjęcia już do 15 lipca kilku ustaw, wprowadzających reformy m.in. podatku VAT i systemu emerytalnego.

Długie spory toczyły się o źródła finansowania pożyczek pomostowych dla Grecji na spłatę należności wobec Europejskiego Banku Centralnego, a także o prywatyzację. Według źródeł negocjowano zapisy, według których Grecja miałaby przekazać do specjalnego funduszu powierniczego majątek państwowy wart do 50 mld euro. Dochody z jego prywatyzacji byłyby przeznaczone na pokrycie spłat zadłużenia Aten. Fundusz miałby być zarządzany przez Greków, ale pod nadzorem instytucji europejskich.

W minionym tygodniu zagrożona bankructwem Grecja poprosiła strefę euro o wsparcie w wysokości 53,5 mld euro na okres trzech lat.

Zobacz również: Hiszpania, Włochy i Portugalia - kto po Grecji?
Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (53)