Szczyt NATO w Londynie zakończony. Przywódcy nadal podzieleni
Choć na konferencji prasowej Sekretarz Generalny próbował załagodzić wydźwięk jubileuszowego szczytu NATO, szybko okazało się że liderzy nadal pozostają w sporze. Donald Trump jest wyraźnie zdenerwowany postawą przywódców. Z kolei brytyjski premier nie chce odpowiadać na pytania reporterów.
04.12.2019 | aktual.: 04.12.2019 17:05
Zarzewiem ostrego konfliktu na linii Trump - przywódcy państw była pewna sytuacja z przyjęcia wydanego przez królową Elżbietę II. Monarchini zaprosiła we wtorek wszystkich przywódców państw członkowskich, aby uczcić 70. rocznicę powołania NATO do życia. Wtedy to kamery telewizyjne uchwyciły rozmowę premierów Kanady, Wielkiej Brytanii oraz prezydenta Francji.
Na nagraniu widać i częściowo słychać jak politycy żywiołowo komentują przemówienie 45. prezydenta USA. Kanadyjczyk stwierdził, że sam zespół Trumpa był zaskoczony wydźwiękiem konferencji prasowej. "Szczęki opadły im do podłogi" - mówił Justin Trudeau.
Choć Donald Trump dosyć długo milczał na temat tego incydentu. to jednak pod koniec szczytu dał o sobie znać. Najpierw podczas rozmów z kanclerz Angelą Mekel uznał Justina Trudeau za "dwulicowego polityka". A potem zerwał z tradycją każdego spotkania na wysokim szczeblu.
"Po dzisiejszych spotkaniach nie będziemy organizować konferencji prasowej pod koniec szczytu NATO, ponieważ zrobiliśmy ich tak wiele w ciągu ostatnich dwóch dni" - napisał prezydent USA na Twitterze.
O sytuację w Pałacu Buckingham pytany był m.in. uczestnik słynnego nagrania - Boris Johnson. - Tak naprawdę to nie wiem, o czym tam rozmawialiśmy - mówił brytyjski premier. Przywódca Torysów oprócz zasłaniania się niewiedzą, nie chciał także udzielić informacji. czy rozmowa dotyczyła prezydenta USA.
Szczyt NATO w Londynie. Jens Stoltenberg podsumowuje naradę
- Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Artykuł 5 nadal będzie ważny - zapewniał na konferencji Sekretarz Generalny NATO. I choć sam przyznawał, że przed spotkaniem dochodziły do niego słuchy o podziałach wewnątrz Sojuszu, to liderom udało się dojść do pewnych konkluzji.
- Wiadomo, że różnice są bardziej "nośne" niż zgody. Tak było zawsze - różnice zdań są naturalne dla demokracji. Natomiast po dzisiejszym dniu istotne jest to, że wszyscy członkowie zgadzają się na zaktualizowanie planów obrony krajów nadbałtyckich i Polski - dodał Stoltenberg.
Mimo różnic zarówno przed, jak i w trakcie szczytu - przywódcy podpisali "Deklarację Londyńską". Podkreślono w niej jedność wszystkich państw skupionych w NATO, zaznaczono "wyzwania" jakie stawiają rosnące w siły Chiny oraz wezwano do "bardziej zdecydowanych działań" przeciwko terroryzmowi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl