Szczyt G7 w USA. Donald Trump przekłada spotkanie światowych przywódców

- Nie sądzę, aby G7 właściwie odzwierciedlało to, co dzieje się na świecie. (Obecny skład) to bardzo nieaktualna grupa krajów - powiedział w sobotę wieczorem Donald Trump podczas podróży z Cape Canaveral do Waszyngtonu. Podczas rozmowy z reporterami na pokładzie Air Force One republikanin przekazał, że przekłada zaplanowane wcześniej spotkanie na wrzesień.

Później Trump zasugerował, że szczyt może odbyć się dopiero po listopadowych wyborach prezydenckich, ale dodał jednocześnie, że "dobry czas" będzie przed elekcją, sugerując, że może się to odbyć w weekend przed ONZ. Walne Zgromadzenie zaplanowano na połowę września.

Coroczne rozmowy państw o najsilniejszych gospodarkach miały się odbyć w USA w tym roku, jednak plany pokrzyżował koronawirus. Mimo to Biały Dom dążył do tego, aby od 10 do 12 czerwca przywódcy przylecieli do Camp David - ta kwestia miała poróżnić Donalda Trumpa z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.

Prezydent USA poinformował, że chce zaprosić na wrześniowy szczyt także cztery inne państwa: Rosję, Koreę Południową, Australię i Indie. Republikanin o potencjalnych zmianach w gronie uczestników rozmawiał z francuskim prezydentem Emmanuelem Macronem. Trump dyskutował także o wczesnojesiennym szczycie z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem.

Od początku swojej prezydentury republikanin nawołuje do powrotu Rosji na łono krajów G-8. Według niego "bardziej stosowne byłoby mieć Moskwę przy stole". Przypomnijmy, że Federacja Rosyjska została wykluczona z tego grona po aneksji Półwyspu Krymskiego w 2014 roku. W obecnym formacie G7 tworzą: USA, Niemcy, Kanada, Francja, Japonia, Wielka Brytania i Włochy. Ostatnie spotkanie w takim gronie miało miejsce we francuskim Biarritz w dniach 24–26 sierpnia 2019.

Przeczytaj też: Donald Trump: USA zrywają relacje ze Światową Organizacją Zdrowia

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl