Szczygło wystąpi o odwołanie kierownictwa AMW

Centralne Biuro Śledcze i szczecińscy policjanci zatrzymali trzech funkcjonariuszy AMW. Podejrzewa się ich o działanie w zorganizowanej grupie, która dokonywała przestępstw korupcyjnych i majątkowych. Agencja odpowiada za najważniejsze dla wojska zamówienia - przypomniał minister i podkreślił, że nie może mieć żadnych wątpliwości co do jej funkcjonowania.

Minister Szczygło dodał, że nie oskarża o nieprawidłowości całego kierownictwa Agencji. Zapowiedział też, że nowi szefowie agencji powołani zostaną w ciągu kilku dni.

Wśród zatrzymanych są: zastępca prezesa centrali - Krzysztof B., dyrektor oddziału terenowego w Warszawie Henryk D. oraz kierownik sekcji administracyjno - organizacyjnej Mieczysław P. W trakcie śledztwa ustalono, że pracownicy AMW mieli liczne kontakty z osobami i podmiotami gospodarczymi w Warszawie oraz Szczecinie. Ich przestępstwa miały charakter majątkowy i polegały między innymi na gospodarowaniu mieniem Skarbu Państwa, naruszaniu procedur przetargowych oraz korupcji urzędników.

Policja nie podaje, jakie kwoty pieniędzy uzyskali w ten sposób podejrzani. Dla dobra śledztwa niektóre szczegóły sprawy zostały utajnione.

Śledztwo trwa od połowy 2006 roku. W sprawie zatrzymano sześć osób, policja nie wyklucza kolejnych aresztowań.

To nie koniec zarzutów stawianych urzędnikom Agencji. Wczorajszy Wprost napisał, że prezes Agencji Mienia Wojskowego Maciej Olex-Szczytowski wydał w ubiegłym roku na delegacje do Londynu 90 tysięcy złotych. Olex-Szczytowski, który przed objęciem funkcji mieszkał w Londynie, twierdzi, że jego częste wyjazdy do Wielkiej Brytanii mają charakter służbowy. "Wprost" ustaliło, że przynajmniej część tych służbowych wyjazdów obejmowała weekendy.

AMW to państwowa agenda zagospodarowująca zbędne mienie MON i MSWiA. Jej zyski są przekazywane na modernizację armii.