Szczerski o amerykańskich "sankcjach". Zdradza, co dalej ze spotkaniami
Kryzys na linii Warszawa-Waszyngton. Andrzej Duda miał stać się persona non grata w Białym Domu. Tym doniesieniom zaprzecza szef gabinetu prezydenta, który podkreśla, że żadne z planowanych spotkań ze stroną amerykańską nie zostało odwołane.
O napiętych relacjach pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi poinformował jako pierwszy portal Onet.pl. Amerykański Departament Stanu - w osobie asystenta sekretarza stanu odpowiadającego za Europę, Wessa Mitchella - postawił stronie polskiej nieformalne ultimatum: nie będzie spotkań z prezydentem Trumpem lub wiceprezydentem Pencem dopóki kwestia ustawy IPN nie zostanie rozwiązana. "Sankcje" te bardziej odczuć ma właśnie Duda. Prezydent miał starać się o wizytę w Białym Domu w maju, podczas Morawiecki nie planował spotkań w USA.
Głos w tej sprawie zabrał Krzysztof Szczerski. - Żadne z planowanych spotkań z władzami w Waszyngtonie nie zostało odwołane - powiedział w rozmowie w RMF FM szef gabinetu prezydenta. - Nie ma żadnego zawieszenia czy przerwy w realizowaniu agendy zaplanowanych spotkań - dodał.
Jednak Szczerski nie chciał komentować doniesień o notatce dotyczącej zakazu spotkań polsko-amerykańskich na najwyższym szczeblu. Szef gabinetu Andrzeja Dudy podkreślał, że wszystkie jego zaplanowane spotkania z stroną amerykańską odbywają się normalnie. Na środę ma zaplanowany wyjazd do Waszyngtonu, gdzie ma odbyć szereg spotkań w Departamencie Stanu. To jednak nie wszystko. Jeszcze przed wylotem Krzysztof Szczerski będzie rozmawiać w Warszawie z Kurtem Volkerem, który jest amerykańskim specjalnym wysłannikiem ds. Ukrainy.
Jak przekonywał szef gabinetu prezydenta w rozmowie z RMF FM, kontakty z USA są normalne i nie ma mowy o zawieszeniu relacji pomiędzy krajami. Jednak jak wynika z doniesień radia, do czasu zmian w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej nie ma szans na spotkanie Andrzeja Dudy lub Mateusza Morawieckiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem i wiceprezydentem Mikiem Pence'em.
Zobacz także: Patryk Jaki: „Nic nie wiedziałem o zakazie wstępu do Białego Domu”