Szczere wyznanie: "W PiS doły wystąpiły przeciwko górze"
Czy w świętokrzyskich strukturach PiS doszło do rozłamu? Po czwartkowych wydarzeniach w Kielcach, gdzie dwie osoby otwarcie wystąpiły przeciwko powołaniu Beaty Kempy na przewodniczącą tej partii w regionie świętokrzyskim, sytuacja jest napięta. Zdaniem jednego z „buntowników”, europosła Jacka Włosowicza, możemy mówić o "buncie dołów partyjnych przeciwko górze". Nie wyklucza też, że być może będzie musiał odejść z partii.
11.02.2011 | aktual.: 23.02.2011 13:17
Zobacz także:
Czy to awantura, która zatrzęsie PiS-em?
Otwarcie krytykują Kaczyńskiego. Wylecą z PiS?
Komitet polityczny PiS, bez porozumienia z działaczami partii z regionu świętokrzyskiego, rozwiązał tamtejszy zarząd i powołał na tymczasowego pełnomocnika Beatę Kempę (objęła tę funkcję po Przemysławie Gosiewskim, zmarłym w katastrofie smoleńskiej). Przeciwko takiej sytuacji wystąpiło dwóch działaczy - europoseł Jacek Włosowicz i senator Grzegorz Banaś. Oświadczyli, że „decyzja Komitetu Politycznego jest dla nich nie do przyjęcia”.
Jacek Włosowicz tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską, że działacze świętokrzyskiego PiS byli całkowicie zaskoczeni faktem, że decyzja o wyborze lidera zapadła bez jakiejkolwiek konsultacji z nimi. - O tym, że Beata Kempa ma zostać naszą nową przewodniczącą, usłyszeliśmy pod koniec zeszłego tygodnia z mediów. Zastanawialiśmy się nawet, czy nie jest to tylko puszczona przez kogoś plotka. Dopiero w czwartek Beata Kempa przekazała nam dokumenty podpisane przez prezesa Kaczyńskiego informujące, że nasze struktury zostały rozwiązane. Wielu z nas było tą decyzją porażonych – mówi europoseł.
Tłumaczy, że nie ma pretensji do nowej przewodniczącej, Beaty Kempy. Niejednokrotnie z nią współpracował jeszcze jako senator PiS. Zaprotestował jednak przeciwko metodom stosowanym przez komitet polityczny. – Nie zgadzam się z takim sposobem podejmowania decyzji. Nikt nas o niczym nie poinformował. Decyzją komitetu zaskoczony był nawet przewodniczący Świętokrzyskiej Rady Regionalnej Janusz Barański. Nastąpił bezwład organizacyjny na całej linii - podsumowuje.
"To bunt dołów przeciwko górze"
Włosowicz zaistniałą sytuację nazywa buntem „dołów partyjnych” przeciwko „górze”. Jego zdaniem komitet polityczny zachowuje się w sposób, który niszczy świętokrzyskie struktury PiS-u. - Jeżeli ścisłe kierownictwo partii w dalszym ciągu będzie się zachowywało w taki sposób, to my jako członkowie czujemy się nie tylko daleko zawiedzeni, ale wprost oszukani. Bo to my mieliśmy być tą siłą, która zmienia i unowocześnia Polskę. Tymczasem okazuje się, że nikt nie liczy się z naszym zdaniem – mówi. Twierdzi też, że świętokrzyski PiS jest już tak podzielony, że można mówić o rozłamie.
Pytany, jak na wystąpienie jego i senatora Banasia zareagowali ich klubowi koledzy, europoseł ujawnia, że otrzymał wiele telefonów i sms-ów ze słowami poparcia. - Wiele osób podkreśla, że wreszcie ktoś ośmielił się powiedzieć o tym, co myślą tzw. doły partyjne; miał odwagę wyrazić wprost, jak partia nie powinna być organizowana. Dostaliśmy też wiele słów wsparcia typu: „trzymajcie się”, „jesteśmy z wami” zarówno od polityków PiS, jak i ludzi w ogóle niezwiązanych z polityką - podkreśla.
"Być może będę musiał pożegnać się z PiS"
Przyznaje, że nie wie, jak jego zachowanie zostanie ocenione przez komitet polityczny partii. Nie wyklucza, że być może będzie musiał pożegnać się z PiS. – Wybór Beaty Kempy na przewodniczącą w naszym regionie jest dla mnie nie do zaakceptowania. Jeśli nie będzie innego wyjścia, będę musiał opuścić szeregi partii. Będzie to nie tyle moje odejście co wypchniecie mnie z tej organizacji - tłumaczy.
Czy w takim przypadku brałby pod uwagę możliwość przejścia do PJN? Włosowicz podkreśla, że na razie nie dostał takiej propozycji ze strony partii Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Przyznaje jednak, że nie może wykluczyć takiej opcji.
W czwartek Wirtualna Polska rozmawiała z senatorem Grzegorzem Banasiem (przeczytaj cały artykuł)
. W jego opinii podjęte przez władze Prawa i Sprawiedliwości kroki doprowadzą do rozbicia struktur w regionie. Zdaniem senatora komitet polityczny potraktował świętokrzyski zarząd instrumentalnie, dlatego też musiał zareagować, bo „tak nakazywała mu lojalność”.
"Spór to wynik urażonej ambicji"
A co na to wszystko Beata Kempa? Posłanka powiedziała Wirtualnej Polsce, że spór z dwoma parlamentarzystami uważa za wynik urażonej ambicji. - Zdecydowana większość działaczy w regonie ze zrozumieniem przyjęła informację o mojej nominacji. (…) Spotykam się w Kielcach z licznymi wyrazami radości i uznania, że jestem - podkreśliła. Dodała, że jest cierpliwa i nie obraża się. - Zapraszam panów Banasia i Włosowicza do przemyślenia, i do jak najszybciej współpracy - mówiła Kempa. Przyznała, że zamierza zdać komitetowi politycznemu PiS relację z zaistniałej sytuacji.
Jacek Włosowicz w 2001 roku został szefem komitetu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości w województwie świętokrzyskim. W latach 2002-2005 zasiadał w kieleckiej radzie miasta. W 2007 roku bez powodzenia ubiegał się o reelekcję. Od 2009 roku jest europosłem. Należy do frakcji Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy.