Szczere wyznanie rapera z Kielc. "Byłem molestowany w dzieciństwie"

Miałem zaledwie 12 lub 13 lat - dokładnie nie pamiętam. Ten mężczyzna podstępem zdobywał uwagę dzieci na osiedlu, a następnie dopuszczał się molestowania - napisał na swoim profilu na Facebooku raper Tau.

Szczere wyznanie rapera z Kielc. "Byłem molestowany w dzieciństwie"
Źródło zdjęć: © Facebook.com | Tau
Patryk Skrzat

31.05.2017 15:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kielecki raper Piotr Kowalczyk znany jako Tau zdecydował się na szczere wyznanie w sieci. Na swoim profilu na Facebooku przyznał, że był molestowany seksualnie w dzieciństwie. "Dzięki Bogu nie zaszło to wszystko ''za daleko'' tj. do współżycia seksualnego" - podkreślił.

Muzyk twierdzi, że sytuacja z młodości mocno odcisnęła się na jego późniejszym odczuwaniu świata. "Ta sytuacja poraniła moje serce na wiele lat. Miałem wykrzywione spojrzenie na seks. Zupełnie nie kojarzył mi się z miłością, szacunkiem, jednością, małżeństwem. Bardziej z dzikością, zboczeniem, wykorzystaniem, przyjemnością, potrzebą fizjologiczną, poligamią" - przyznał.

"Uzależniłem się od pornografii, samogwałtu i seksu. I w tak olbrzymim zniewoleniu trwałem przez niemal 14 lat. Patrzyłem na kobiety jak na obiekty, które mogą mi dać przyjemność. A potem od nich odchodziłem" - czyamy dalej.

Tau przyznaje, że wracały do niego wspomnienia z młodości. Uciekał przez nie w używki. "Ilekroć pomyślałem o tamtym człowieku, czułem zapach jego skóry i każdy moment myślenia o tamtych chwilach sprawiał, że miałem ochotę umrzeć. Branie narkotyków i nadużywanie alkoholu co weekend tylko potęgowały to uczucie. Bo używki nie pozwalają zapomnieć czy zapełnić pustkę w naszych sercach. One te pustkę tylko powiększają, a traumatyczne wspomnienia - utrwalają" - napisał raper.

Przekonuje, że równowagę odnalazł dzięki wierze w Boga. Wybaczył też mężczyźnie, który go skrzywdził. "Co czuję dziś ? Jestem wolny. Wolny od uzależnień od seksu, pornografii, masturbacji, marihuany, alkoholu, papierosów, kłamstwa, pieniędzy, sławy i ... wielu wielu innych przeszkód, które stoją na drodze do szczęścia i normalności. A w konsekwencji na drodze do Zbawienia po śmierci mojego ciała, które niechybnie nadejdzie. W drodze do Nieba" - podkreślił na swoim profilu na Facebooku.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (5)