PolskaSzczepionka na COVID. Jedna gmina może być fenomenem

Szczepionka na COVID. Jedna gmina może być fenomenem

Bieszczadzka gmina Lutowiska może się okazać fenomenem szczepień w Polsce. To tam przypada najwięcej punktów szczepień na tysiąc mieszkańców. Akcja zapobiegająca epidemii mogłaby się tam zakończyć w ciągu kilku miesięcy.

Szczepienia na COVID. Gmina w Bieszczadach najlepiej przygotowana. Na zdjęciu Lutowiska
Szczepienia na COVID. Gmina w Bieszczadach najlepiej przygotowana. Na zdjęciu Lutowiska
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Franciszek Mazur
Tomasz Molga

Tylko 94 gminy na 2477 samorządów nie zorganizowały lokalnych punktów szczepień przeciwko COVID-19 - wynika z informacji, przekazanych przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Na tle przygotowań do programu szczepień wyróżnia się gmina Lutowiska w Bieszczadach. Jest tam najwięcej punktów szczepień przypadających na tysiąc mieszkańców!

Daje się to łatwo wyjaśnić. Bieszczadzką gminę zamieszkuje zaledwie 2060 osób. Utworzenie raptem trzech punktów szczepień przeciwko SARS-COV-2 w tej gminie sprawiło, że pod względem zabezpieczenia dostępności szczepień znaleźli się na pierwszym miejscu w Polsce.

Co ciekawe, z informacji, którą przedstawił minister zdrowia Adam Niedzielski, wynika że w niektórych regionach Polski szczepienia mogłyby odbywać znacznie szybciej, niż zakłada to rząd. Przypomnijmy, że według narodowego planu szczepień, najpierw zaszczepieni zostaną medycy, od 15 stycznia osoby w wieku powyżej 60 lat, następnie służby mundurowe, nauczyciele i na końcu wreszcie przeciętni Kowalscy i Nowakowie.

Grupa seniorów liczy w Polsce około 10 mln. Przy założeniu, że najpierw oni muszą być zaszczepieni, reszta chętnych będzie czekać na szczepionkę miesiącami.

Szczepienia na COVID-19. Lokalnie akcja pójdzie szybciej

Na przykładzie Bieszczad widać, że małe społeczności uzyskują przewagę nad miastami. W Lutowiskach mieszka około 300 seniorów, a po ich zaszczepieniu do zabiegów będą mogły przystąpić kolejne grupy. Gdyby każdy z bieszczadzkich zespołów medyków jednego dnia obsługiwał tylko 5 pacjentów (np. dojeżdżając do ich domów), to akcja szczepień w gminie potrwałaby niecałe pięć miesięcy.

Dlatego Rafał Śliż z Narodowego Funduszu Zdrowia w Rzeszowie nie wykluczył, że w kilku bieszczadzkich gminach, w których nie ma szpitali, szczepienia będą odbywać z pomocą mobilnych punktów szczepień.

- Prowadzenie szczepień przez zespół wyjazdowy, w szczególności w miejscu zamieszkania lub pobytu pacjenta, ma na celu podanie szczepionki osobie, której stan zdrowia uniemożliwia samodzielne dotarcie do punktu szczepień - wyjaśniał dziennikarzom urzędnik NFZ. Dodał, że rozszerzenie tej formy szczepień będzie brane pod uwagę.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (366)