Trwa ładowanie...
d1prlpi
Szczepienie dzieci na COVID-19. Szef ZNP ocenił zapowiedź Dworczyka

Szczepienie dzieci na COVID-19. Szef ZNP ocenił zapowiedź Dworczyka

W poniedziałek do ławek szkolnych powrócili wszyscy uczniowie. Do problemów, z którymi zmierzy się teraz polska oświata, odniósł się w programie "Newsroom" w WP Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Dla ponad 4-milionowej rzeszy uczniów to był rok bardzo trudny, wymagający dużego zaangażowania i samodyscypliny, więc pewnie część z radością wróciła do tej edukacji w typowym wymiarze - ocenił szef ZNP. Broniarz skomentował także zapowiedzi rządu ws. szczepień przeciw COVID-19 wśród dzieci. W placówkach szkolnych akcja ma rozpocząć się dopiero we wrześniu. - Mam nadzieję, że będziemy przygotowani do procesu szczepień wśród dzieci i nie będziemy eksperymentować. (...) Decyzja wydaje mi się racjonalna i uzasadniona, bo gdybyśmy rozpoczęli ten proces w drugiego połowie czerwca, to trudno byłoby oczekiwać, że rodzice ustawialiby kalendarz urlopów pod termin drugiej szczepionki - wskazał szef ZNP. - Teraz jest czas na to, aby szkoły i organy prowadzące w należyty sposób odniosły się do problemu numer nr 1: kto i gdzie będzie szczepił. Czasy, w których w każdej szkole był gabinet lekarski, niestety minęły - przyznał przewodniczący związku.

Zanim o szczepieniach, od tego zacRozwiń

Transkrypcja:

Zanim o szczepieniach, od tego zaczynałem program, więc i pana zapytam: czego życzy pan dzieciom z okazji ich święta? Tego, żeby to był dla nich najbardziej, najmilej wspominany dzień całego roku. Wydaje się, że każde dziecko zasługuje na to, żeby ten dzień był dla nich dniem szczególnym. A zwłaszcza, że rok bo wyjątkowo trudny. No tak, rok był wyjątkowo trudny, aczkolwiek te dzieci, które nie musiały chodzić do przedszkola, bo na przykład nie lubią chodzić do przedszkola, były wspólnie z rodzicami, ten czas pewnie milej wspominają. Rzeczywiście dla ponad 4-milionowej rzeszy uczniów to był rok bardzo trudny, wymagający ogromnego zaangażowania, wysiłku, samodyscypliny także, więc pewnie część z radością wróciła do tej edukacji w typowym wymiarze w szkole włącznie. Niemniej wakacje, które zbliżają się, pewnie także przez młodzież zostaną przywitane bardzo radośnie. Oby były zdrowe i pogodne przede wszystkim. A życzyłby pan również szybkiego procesu szczepień? Szybkiego, bezpiecznego. Tutaj już dotykamy daleko poważniejszego tematu, aczkolwiek pogoda też jest czasami tematem numer jeden. Dlatego że po pierwsze decyzja w sprawie szczepień nie jest decyzją, która leży w uprawnieniach samego dziecka, tutaj musi być pełna zgoda na ten fakt rodziców. I zakładam, że taki stan będzie. Natomiast jak będzie przebiegał proces szczepień - mam nadzieję, że będziemy do tego przygotowani i nie będziemy tutaj eksperymentować. Bo wszystkie takie mniej czy bardziej jednak eksperymenty nie zawsze przygotowane, nie zawsze należycie zorganizowane raczej odkładają się na tym minusowym koncie, jeżeli chodzi o szczepieniach. Dobrze, panie prezesie, ale to porozmawiamy o tej konferencji, którą dzisiaj przeprowadził minister zdrowia, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk i minister edukacji profesor Czarnek, którzy mówili właśnie o tym procesie szczepień dzieci. Pomysł jest taki, że szczepienia w szkołach we wrześniu, choć już od czerwca dzieci mogą się szczepi powyżej 12. roku życia we wszystkich powszechnych punktach szczepień. Ale w szkołach ta akcja rozpocznie się we wrześniu, mniej więcej w połowie września. Wydaje mi się, że to jest decyzja racjonalna z bardzo prostego powodu. Jeżeli nawet byśmy znaleźli chętnych do tego, żeby się ktoś zaszczepił w połowie czerwca, no to termin drugiej szczepionki najprawdopodobniej przypadałby w kulminacyjnym momencie wakacji. Tutaj trudno oczekiwać od rodziców czy od samych zainteresowanych, że będą kalendarz urlopów ustawiali pod kątem tej drugiej szczepionki. Dlatego ta decyzja jest w pełni uzasadniona. Ale to jest tak, że czas na to, żeby szkoła, konkretnie organy prowadzące, w należyty sposób odniosły się do problemu numer jeden, który tym szczepieniom będzie towarzyszył, to znaczy przede wszystkim kto i gdzie będzie szczepiony. Czasy, w których w zasadzie w każdej szkole był gabinet lekarski, była pielęgniarka, gdzie często urzędował lekarz, te czasy niestety minęły bezpowrotnie. Mówię z naciskiem na słowo "niestety". W wielu szkołach tych gabinetów nie ma. Wiele szkół boryka się z problemem choćby tej najprostszej pomocy pielęgniarskiej. No i zorganizowanie tych szczepień właśnie w warunkach szkoły będzie wymagało naprawdę należytego przygotowania i sądzę, że to będzie wystarczający czas, ten do połowy września, aby te szkoły były do tego przygotowane.
d1prlpi
d1prlpi
Więcej tematów