Zanim o szczepieniach, od tego zaczynałem program, więc i pana zapytam: czego życzy pan dzieciom z okazji ich święta?
Tego, żeby to był dla nich najbardziej, najmilej wspominany dzień całego roku.
Wydaje się, że każde dziecko zasługuje na to, żeby ten dzień był dla nich dniem szczególnym.
A zwłaszcza, że rok bo wyjątkowo trudny.
No tak, rok był wyjątkowo trudny, aczkolwiek te dzieci, które nie musiały chodzić do przedszkola, bo na przykład nie lubią
chodzić do przedszkola, były wspólnie z rodzicami, ten czas pewnie milej wspominają. Rzeczywiście dla ponad
4-milionowej rzeszy uczniów to był rok bardzo trudny,
wymagający ogromnego zaangażowania, wysiłku, samodyscypliny także, więc pewnie część z radością wróciła
do tej edukacji w typowym wymiarze w szkole włącznie. Niemniej
wakacje, które zbliżają się, pewnie także przez młodzież zostaną przywitane bardzo radośnie. Oby były zdrowe
i pogodne przede wszystkim.
A życzyłby pan również szybkiego procesu szczepień?
Szybkiego, bezpiecznego.
Tutaj już dotykamy daleko poważniejszego tematu, aczkolwiek pogoda też jest czasami tematem numer jeden. Dlatego
że po pierwsze decyzja w sprawie szczepień nie jest decyzją, która leży w uprawnieniach samego
dziecka, tutaj musi być pełna zgoda na ten fakt rodziców. I zakładam, że taki stan będzie. Natomiast jak będzie przebiegał
proces szczepień - mam nadzieję, że będziemy do tego przygotowani i nie będziemy tutaj eksperymentować.
Bo wszystkie takie mniej czy bardziej jednak eksperymenty nie zawsze przygotowane, nie zawsze należycie
zorganizowane raczej odkładają się na tym minusowym koncie, jeżeli chodzi o szczepieniach.
Dobrze, panie prezesie, ale
to porozmawiamy o tej konferencji, którą dzisiaj przeprowadził minister zdrowia, szef
Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk i minister edukacji profesor Czarnek, którzy mówili właśnie o tym procesie szczepień dzieci.
Pomysł jest taki, że szczepienia w szkołach we wrześniu, choć
już od czerwca dzieci mogą się szczepi powyżej 12. roku życia we wszystkich
powszechnych punktach szczepień. Ale w szkołach ta akcja rozpocznie się we wrześniu, mniej więcej w połowie września.
Wydaje mi się, że to jest decyzja racjonalna z bardzo prostego powodu. Jeżeli nawet byśmy znaleźli chętnych
do tego, żeby się ktoś zaszczepił w połowie czerwca, no to termin drugiej szczepionki
najprawdopodobniej przypadałby w kulminacyjnym momencie wakacji. Tutaj trudno oczekiwać od rodziców czy od samych zainteresowanych, że będą
kalendarz urlopów ustawiali pod kątem tej drugiej szczepionki.
Dlatego ta decyzja jest w pełni uzasadniona. Ale to jest tak, że czas na to, żeby szkoła, konkretnie organy prowadzące, w należyty
sposób odniosły się do problemu numer jeden, który tym szczepieniom będzie towarzyszył, to znaczy przede
wszystkim kto i gdzie będzie szczepiony. Czasy, w których w zasadzie w każdej
szkole był gabinet lekarski, była pielęgniarka, gdzie często urzędował lekarz, te czasy niestety minęły bezpowrotnie. Mówię
z naciskiem na słowo "niestety". W wielu szkołach tych gabinetów nie ma. Wiele szkół
boryka się z problemem choćby tej najprostszej pomocy pielęgniarskiej. No i
zorganizowanie tych szczepień właśnie w warunkach szkoły będzie wymagało naprawdę należytego przygotowania i sądzę,
że to będzie wystarczający czas, ten do połowy września, aby
te szkoły były do tego przygotowane.