Szczepański: wierzę Herbertowi

W czwartkowym forum Życia w wywiadzie z Janem Józefem Szczepańskim poruszono m.in. kwestię swoistej „lustracji” Zbigniewa Herberta.
Przypomnijmy, że w majowym wydaniu Gazety Wyborczej ukazał się wywiad z Gustawem Herlingiem – Grudzińskim, w którym m.in. zasugerowano, że Zbigniew Herbert współpracował z UB. Wiadomość o tym znalazła się w książce Czesława Miłosza, w której opublikowany został list Herberta z nietypowym wyznaniem o spotkaniach poety z pracownikami UB, którzy pytali o Miłosza. Według autora listu, żadnych wiadomości o pisarzu od niego nie uzyskano, ale sam fakt spotkań rzucił cień na nieskazitelną postawę poety.
Jan Szczepański, jako przyjaciel Herberta, stanowczo zaprzeczył tym pomówieniom. _ Znałem Herberta do ostatnich chwil i tego typu pomówienia wydają mi się zupełnie absurdalne. Bardzo łatwo jest na kogoś rzucić cień._ - powiedział pisarz. Okres PRL to czas kiedy człowiek musiał podjąć decyzję: _ czy dogadać się z nową władzą w ogóle, lub jak dogadać się z nową władzą i wyciągnąć z tego jakieś korzyści. W obecnych czasach bardzo łatwo jest rozliczać innych z tego jak postępowali, nie pamiętając w jakich warunkach żyli i jakie mieli możliwości przeciwstawienia się. _ Jedyną miarą dla mnie jest to jakim człowiekiem jest się teraz. Traktowanie czynów z przeszłości jako jedynej miary, rzadko jest dobre. Dla pisarzy dodałbym jednakże jeden czynnik: kłamstwo – kto kłamie dla doraźnych korzyści sam przekreśla siebie. - powiedział pisarz. Według Szczepańskiego razy spadające na pamięć nieżyjącego już pisarza (a zatem człowieka, który nie może się bronić) spowodowane są bezkompromisowym podejściem Herberta do spraw,
które poruszał. (mk)

szczepańskipomówieniagazeta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)