ŚwiatSzaron żałuje, że nie wyeliminowano Arafata

Szaron żałuje, że nie wyeliminowano Arafata

Ariel Szaron (AFP)
Premier Izraela żałuje, że Izrael nie wyeliminował Jasera Arafata w 1982 roku, gdy obecny prezydent Autonomii Palestyńskiej znajdował się w oblężonym Bejrucie. Ariel Szaron powiedział w wywiadzie dla izraelskiej gazety Maariv, że uzgodniono wtedy, iż Arafat nie zostanie wyeliminowany w Libanie.

Jeśli mam być szczery, bardzo żałuję, że nie wyeliminowaliśmy go właśnie wtedy - powiedział Szaron.

W 1982 roku, Ariel Szaron był ministrem obrony Izraela i dowodził czołgami oraz piechotą, która otoczyła Bejrut, w którym znajdował się Arafat i jego bojownicy z Organizacji Wyzwolenia Palestyny. W myśl zawartego pod wpływem społeczności międzynarodowej rozejmu, Arafat ewakuował się drogą morską.

Zdaniem obserwatorów, reakcje na słowa Szarona oraz incydent, w którym izraelscy żołnierze zastrzelili dwóch uzbrojonych Palestyńczyków, mogą poważnie utrudnić międzynarodowe wysiłki mające przekonać Stany Zjednoczone, by powtórnie podjęły się mediacji w konflikcie.

Ariel Szaron obwinia Jasera Arafata, że ten nie chciał w czasie 16-miesięcznego powstania palestyńskiego - jak to ujął - trzymać w cuglach grup bojowników islamskich.

Słowa Szarona wzbudziły gniew działaczy palestyńskich, którzy twierdzą, że premier Izraela stara się podjąć zadawnioną wendettę, by usunąć Arafata ze stanowiska. (and)

izraelpalestynakonflikt
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)