Szaron nie ewakuuje osiedli żydowskich
Premier Izraela Ariel Szaron
powiedział, że osadnicy żydowscy na Zachodnim Brzegu i w
Strefie Gazy pozostaną pod suwerenną opieką Izraela, a ci z Szilo
i Beit El - nie będą ewakuowani, wbrew jego zapowiedziom sprzed
miesiąca.
W wypowiedzi dla dziennika "Jerusalem Post" szef rządu izraelskiego zaprzeczył zdecydowanie, by sprawa osiedli żydowskich na zamieszkanych przez Palestyńczyków terenach była przedmiotem dyskusji.
Szaron powiedział, że "osiedla nie są tematem dnia", i dodał, że źle zinterpretowano jego słowa sprzed czterech tygodni, kiedy zapewniał o gotowości poczynienia "bolesnych ustępstw" w celu osiągnięcia pokoju z Palestyńczykami.
W rozmowie z dziennikarzem "Jerusalem Post" nie chciał również skonkretyzować, jakie koncesje Izrael mógłby zrobić na rzecz Palestyńczyków.
Przyszłość osiedli żydowskich na terenach palestyńskich - jest ich 150, zamieszkanych przez ok. 200.000 osadników - znajdzie się w centrum rozmów, które prezydent USA George W. Bush ma prowadzić w 20 maja w Waszyngtonie z Arielem Szaronem.
Rząd izraelski nie rozpatrywał oficjalnie i nie zaaprobował "mapy drogowej", czyli planu pokojowego, zaproponowanego przez Kwartet Madrycki (USA, Unia Europejska, Rosja i ONZ). Jego częścią jest wstrzymanie budowy osiedli, a także likwidacja części z nich.
Szaron od lat opowiada się za rozbudową osiedli żydowskich na ziemiach Strefy Gazy i Zachodniego Brzegu, negując możliwość jakichkolwiek ustępstw w tej kwestii.