Szarlataneria z pornografią

Niezależny radny Białegostoku - Józef Racewicz - skrytykował miejską galerię sztuki "Arsenał". Według niego na jednej z wystaw pokazano cykl zdjęć, na których "artysta przedstawia swoje spotkania z Adelą, Moniką, Małgosią, Ewą w miejscach publicznych oraz intymne zbliżenie z malutką Izą". Radny uznał prezentowane w "Arsenale" przedsięwzięcia za pseudoartystyczne. Niektóre zaś nazwał "szarlatanerią graniczącą z pornografią".

04.06.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Zdaniem radnego należałoby zmniejszyć drastycznie budżet galerii. Swoją ocenę oparł na publikacji "Kuriera Porannego", gdyż zdjęć nie widział osobiście. Myślę, że zdecydowana większość mieszkańców Białegostoku nie zaakceptowałaby wydatkowania tak dużej sumy pieniędzy na finansowanie tego typu twórczości - napisał w swej interpelacji do władz miasta. Odpowiedź na nią przygotowuje Wydział Kultury Urzędu Miejskiego w Białymstoku.

Tymczasem dyrektor galerii - Monika Szewczyk - wyjaśnia, że cykl prac krytykowanych przez Racewicza pokazuje mężczyznę w różnych sytuacjach życiowych z... przedmiotami codziennego użytku. Imiona kobiet noszą bowiem maszyna do szycia, rzutnik czy radio. "Malutka Iza" zaś to mały radioodbiornik pokazany na zdjęciu na męskiej klatce piersiowej.

galeriapornografiaskandal
Zobacz także
Komentarze (0)