Szarek nowym prezesem IPN. Chce przywrócić misję Instytutu, możliwe wszczęcie śledztwa ws. zbrodni w Jedwabnem
• Jednym z celów IPN będzie edukacja historyczna w Polsce - powiedział Szarek
• Dodał, że "chce obudzić inicjatywę i aktywności pracowników Instytutu"
• Zapowiedział zmiany w składzie nowego kierownictwa Instytutu Pamięci Narodowej
• Wyjaśnił, że ślędztwo ws. Jedwabnem będzie zależeć od "nowych faktów"
- Moim celem jest przywrócenie misji IPN - powiedział prezes IPN Jarosław Szarek po zaprzysiężeniu go przez Sejm. Zauważył, że wszczęcie śledztwa ws. zbrodni w Jedwabnem będzie zależeć od pojawienia się "nowych faktów" w tej sprawie.
- Głównym moim celem jest przywrócenie misji Instytutu Pamięci Narodowej, przywrócenie sensu pracy w tej instytucji, obudzenie inicjatywy i aktywności pracowników, bo to jest największy kapitał tej instytucji, który niestety gdzieś grzęźnie, niekiedy w biurokratycznych procedurach - mówił prezes IPN Jarosław Szarek.
Podkreślił też, że główną działalnością, na której będzie chciał się skupić jako nowy prezes IPN będzie edukacja historyczna w Polsce. Przypomniał też, że w związku z ostatnią nowelizacją ustawy o IPN, Instytut ma nowe zadania m.in. przejęcie w części kompetencji likwidowanej 1 sierpnia Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. - Gigantyczna praca przed Instytutem - dodał.
Według niego, istotne będzie także powołanie nowego Biura Poszukiwań i Identyfikacji, kierowanego przez prof. Krzysztofa Szwagrzyka. - Być może za kilkanaście lub za kilka godzin poznają państwo skład nowego kierownictwa Instytutu Pamięci Narodowej. (...) To również pokaże kierunek, w jakim zmierza Instytut Pamięci Narodowej - zapowiedział Szarek.
Prezes IPN zdementował też pojawiające się w niektórych mediach informacje o tym, że planuje on przeprowadzić w IPN "czystki personalne". - Największym kapitałem Instytutu są ludzie w nim pracujący - zapewnił Szarek. Dodał też, że w razie koniecznych zmian to pracownicy IPN zajmą po zmianach nowe stanowiska.
Prezes IPN był pytany też o to, czy będzie wznowione śledztwo ws. mordu w Jedwabnem, do którego doszło w lipcu 1941 r. - O tym zadecydują prokuratorzy (...), jak się pojawią nowe fakty, to będziemy zmuszeni do tego - powiedział Szarek.
Przyznał jednak, że jeśli chodzi o prowadzone przez IPN śledztwa to prezes Instytutu nie ma wpływu na prokuratorów. - Tak to jest skonstruowane prawnie (...), faktycznie nie mam żadnego wpływu na ten pion, ale to wynika z rozwiązań prawnych przyjętych przez ustawodawcę. Tak było wcześniej i tak jest również teraz - wyjaśnił.
Dopytywany przez dziennikarzy o ewentualne wznowienie śledztwa ws. zbrodni w Jedwabnem Szarek powtórzył, że stanie się tak tylko wtedy, gdy zaistnieją nowe okoliczności, które uzasadniałyby powtórne wszczęcie tego postępowania. - Historia nigdy się nie kończy, pojawiają się nowi świadkowie, nowe fakty, pewne problemy wymagają rozpatrzenia od nowa - mówił Szarek.
Szarek: moje słowa o zbrodni w Jedwabnem zostały w części zmanipulowane
Dopytywany o ewentualne wznowienie śledztwa ws. zbrodni w Jedwabnem Szarek powtórzył, że stanie się tak tylko wtedy, gdy zaistnieją nowe okoliczności, które uzasadniałyby powtórne wszczęcie tego postępowania. - Historia nigdy się nie kończy, pojawiają się nowi świadkowie, nowe fakty, pewne problemy wymagają rozpatrzenia od nowa - mówił Szarek.
Podkreślił też, że jego słowa o zbrodni w Jedwabnem, które wypowiedział podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości, zostały w części zmanipulowane. - Wyrwano pół zdania z kontekstu. To jest zbyt skomplikowana tematyka, żeby zamykać ją w jednym zdaniu. Ja bardzo proszę, żeby nie redukować zadań Instytutu Pamięci Narodowej i wyzwań do jednego tematu - mówił.
Szarek pytany we wtorek na sejmowej komisji sprawiedliwości o mord w Jedwabnem powiedział, że "wykonawcami tej zbrodni byli Niemcy, którzy wykorzystali w tej machinie własnego terroru - pod przymusem - grupkę Polaków". - I tutaj odpowiedzialność w pełni za tę zbrodnię pada na niemiecki totalitaryzm. Polskie Państwo Podziemne wszelkie przejawy kolaboracji z Niemcami, szmalcownictwa, karało śmiercią - podkreślił.
W sprawie mordu w Jedwabnem, do którego doszło 10 lipca 1941 r. ostateczne ustalenia poczyniła prokuratura IPN w czerwcu 2003 r. "Przyjąć można, że zbrodnia w Jedwabnem została dokonana z niemieckiej inspiracji. Obecność choćby biernie zachowujących się niemieckich żandarmów z posterunku w Jedwabnem, a także innych umundurowanych Niemców (jeśli założyć, że byli oni obecni na miejscu zdarzeń) była równoznaczna z przyzwoleniem i tolerowaniem dokonania zbrodni na żydowskich mieszkańcach tej miejscowości. W tym stanie rzeczy stwierdzić należy, że zasadne jest przypisanie Niemcom, w ocenie prawnokarnej, sprawstwa sensu largo tej zbrodni. Wykonawcami zbrodni, jako sprawcy sensu stricto, byli polscy mieszkańcy Jedwabnego i okolic - mężczyźni, w liczbie co najmniej około 40" - brzmi konkluzja postępowania IPN w tej sprawie.