Szansa na odszkodowania dla byłych pracowników Wal-Martu
Polacy, którzy pracowali w USA dla Wal-Martu, największej na świecie sieci domów towarowych, mogą domagać się odszkodowania za "niewolniczą pracę", jaką tam wykonywali - przekonywał podczas konferencji prasowej w Warszawie amerykański adwokat James Linsey.
Linsey reprezentuje nielegalnych pracowników Wal-Martu z całego świata, m.in. z Czech, Mongolii, którzy domagają się odszkodowań za złe traktowanie. Przyjechał do Polski, by dotrzeć do kolejnych "ofiar" Wal-Martu, które dołączą do zbiorowego pozwu. W Polsce może się zgłosić nawet tysiąc ludzi - ocenił.
W pozwie oskarża się firmę Wal-Mart, która jest największym prywatnym pracodawcą na świecie, i firmy kontraktowe personelu technicznego o to, że wspólnie prowadziły oszukańczą działalność w celu eksploatacji pracowników w sklepach Wal-Mart i Sam's Club na terenie całego kraju (USA) - powiedział Linsey.
Według niego, Wal-Mart oraz jego kontrahenci świadczący usługi porządkowe systematycznie wyzyskiwali pracowników, którzy sprzątali sklepy Wal-Mart, przez co łamali prawo pracy oraz prawo imigracyjne. Nie wypłacali pracownikom wynagrodzenia, nie płacili za nadgodziny, nie zapewniali podstawowych świadczeń wynikających z tytułu zatrudnienia, takich jak ubezpieczenie społeczne oraz ubezpieczenie od wypadków przy pracy - wyliczał Linsey.
Zaznaczył, że "sprawa może potrwać nawet kilka lat, ale są duże szanse na powodzenie". Jego zdaniem, poszkodowani przez Wal-Mart powinni zgłaszać się jak najszybciej, aby sprawa nie uległa przedawnieniu. Szczegółowe informacje oraz kwestionariusz dostępne są na stronie: www.walmartamerika.com
Kancelaria Linseya ponosi wszystkie koszty związane ze sprawą. W przypadku wygranej, pobiera 20% wysokości indywidualnego odszkodowania.
W listopadzie 2003 r. adwokaci z kancelarii Linsey'a złożyli w sądzie federalnym USA pierwszy pozew zbiorowy przeciwko firmie Wal- Mart w imieniu 17 dozorców Wal-Martu, m.in. obywateli Meksyku, Czech, Polski i Słowacji, w sprawie szantażu i naruszenia prawa pracy.
Trwa także proces karny, w którym zarzuca się zarządowi Wal- Martu, że wiedział lub powinien wiedzieć, iż zatrudniani przez niego kontrahenci wykorzystywali do sprzątania sklepów osoby bez zezwoleń na pracę i przyzwalali na ich wyzysk.