Trwa ładowanie...
d41atrc

Szaleniec terroryzuje pilotów samolotów we Wrocławiu

We Wrocławiu szaleniec utrudnia pilotom lądowanie. Z wieżowca świeci w okna kabiny laserami.

d41atrc
d41atrc

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i straż graniczna od dwóch miesięcy próbują namierzyć szaleńca, który - prawdopodobnie z okolic Muchoboru oraz wieżowca na Gaju - oślepia pilotów samolotów lądujących na wrocławskim lotnisku.

Gdy maszyny są kilkaset metrów nad ziemią i zbliżają się do płyty lotniska, w stronę kabiny pilota ktoś świeci mocnym, zielonym laserem.

Co straż graniczna i ABW wiedzą o wrocławskim szaleńcu? - Wszystko, co robimy w tej sprawie, jest tajne - ucina Renata Sulima, rzecznik Sudeckiego Oddziału Straży Granicznej.

Informacji odmawia też Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska z ABW. - To poważny problem - mówi. - Takie zachowanie jest przestępstwem. Za sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy lotniczej grozi kara od pół roku do ośmiu lat więzienia.

d41atrc

Podkreśla, że wrocławski szaleniec nie jest jedynym w Europie. Podobne, wyjątkowo niebezpieczne "zabawy" są urządzane w wielu innych krajach. W niektórych państwach zabroniono już nawet sprzedaży laserowych urządzeń. W Polsce można je dostać bez trudu. Najtańsze kosztuje 30 złotych. Takie o dużej mocy - około 400 zł.

Marek Szczelina, były pilot wojskowy, a dziś szef bezpieczeństwa wrocławskiego portu lotniczego, zapewnia, że przy okazji żadnego z wrocławskich incydentów nie było zagrożone bezpieczeństwo samolotu ani pasażerów.

- Jeśli nawet praca pilota zostanie zakłócona i nie będzie on mógł wylądować w tym momencie, to po prostu powtórzy manewr lądowania - tłumaczy Szczelina. - Poza tym w samolotach pasażerskich jest zawsze dwóch pilotów, a manewr ostatecznie może wesprzeć pilot automatyczny - uspokaja.

- Taki laser może być szczególnie niebezpieczny w przypadku mniejszych samolotów. Takich, które mogą zabierać do 9 pasażerów - mówi pilot Wiesław Kozłowski, instruktor latania. - Tam jest tylko jeden pilot, zdany na siebie. Kiedy na sekundy przed lądowaniem oślepi go błysk lasera, nikt mu nie pomoże zapanować nad rozpędzoną maszyną.

d41atrc

Pilot widzi jak przez mgłę

Z prof. Martą Misiuk-Hojło, wojewódzkim konsultantem do spraw okulistyki, rozmawia Marcin Rybak.

Co się stanie, jeśli pilotowi podczas lądowania ktoś zaświeci w oczy laserem?

- Fachowo nazywa się to "zjawiskiem olśnienia". Pilot przez kilkanaście sekund, a w niektórych przypadkach nawet dłużej, będzie widział jak przez mgłę. To uczucie podobne do tego, z którym mamy do czynienia, gdy ktoś nagle zapali światło w ciemnym pomieszczeniu.

Czy pilot może stracić wzrok?

- Aż tak niebezpieczne to nie jest. Tak groźne skutki mogłyby być wtedy, kiedy mocne światło świeciłoby z odległości kilkudziesięciu centymetrów.

d41atrc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d41atrc
Więcej tematów