Sytuacja w Egipcie powoli wraca do normy
Po pięciu dniach krwawych zamieszek, sytuacja na ulicach stolicy Egiptu, Kairu, nieco się uspokoiła. Jak poinformował korespondent arabskiej telewizji Al-Dżazira, w centrum miasta, gdzie starcia były najbardziej gwałtowne, dziś rano panował względny spokój. Według najnowszych informacji w demonstracjach zginęły co najmniej 102 osoby.
29.01.2011 | aktual.: 01.02.2011 19:01
"To koniec nepotyzmu"
Politolog i były przewodniczący izraelskiego Knesetu Szewach Weiss stwierdził, że demonstracje na ulicach Egiptu i zmiany jakie mogą nastąpić w wyniku tych protestów świadczą o tym, że rozpoczęła się "nowa epoka demokratyzacji internetowej i komórkowej". - To oznacza zwycięstwo nowej technologii - mówił. - Wydaje mi się, że to początek końca rządów Mubaraka, albo już koniec. Te rządy skończą się za kilka miesięcy, dni, a może kilka godzin - dodał.
- To jest przełom, wszystko idzie ku powołaniu rządu pojednania, by uspokoić wzburzone morze gniewu narodowego - skomentował na antenie TVN24 doniesienie o powołaniu wiceprezydenta Grzegorz Dziemidowicz, były ambasador RP w Egipcie i Sudanie. Komentując doniesienia o powołaniu nowego wiceprezydenta i nowego premiera w Egipcie powiedział, że "na pewno oznacza to koniec nepotyzmu" w tym kraju.
Powołano wiceprezydenta i premiera
Prezydent Egiptu Hosni Mubarak, po raz pierwszy od objęcia władzy w 1981 roku, obsadził stanowisko wiceprezydenta, powołując na tę funkcję swego protegowanego, szefa wywiadu Omara Suleimana - poinformowały media egipskie.
Prezydent mianował także nowego premiera - został nim Ahmed Mohammed Szafik, dotychczasowy minister lotnictwa cywilnego i były szef egipskich sił powietrznych, został mianowany na urząd premiera i otrzymał misję utworzenia rządu - poinformowała państwowa telewizja egipska.
Suleiman i Shafiq zostali już zaprzysiężeni, transmisję z uroczystości pokazała telewizja państwowa. Poinformowano też, że w siedzibie Mubaraka trwa od soboty popołudniu "ważne spotkanie z udziałem wielu osób na wysokich stanowiskach".
"Wcześniejszych wyborów nie będzie"
Jak poinformował spiker spiker egipskiego parlamentu, "w kraju nie planuje się przeprowadzenia przedterminowych wyborów mimo trwających tam od kilku dni demonstracji" - poinformowała telewizja Al-Arabija. Wybory prezydenckie są planowane na wrzesień.
Do dymisji podał się oficjalnie egipski rząd, zgodnie z tym, co Mubarak zapowiadał dzień wcześniej w wystąpieniu do narodu. Misję utworzenia nowego rządu powierzono dotychczasowemu ministrowi lotnictwa cywilnego i byłemu szefowi egipskich sił powietrznych Ahmedowi Mohammedowi Szafikowi.
Agencja Reutera ocenia, że gest ten może oznaczać, iż 82-letni Mubarak przygotowuje się na ewentualne przekazanie władzy i może sugerować, że nie będzie startował w wyborach prezydenckich, planowanych na wrzesień. Jednocześnie spiker egipskiego parlamentu powiedział, że nie przewiduje się przeprowadzenia przedterminowych wyborów.
W trwających od wtorku demonstracjach zginęło w Egipcie kilkadziesiąt osób - agencja Reutera, powołując się na źródła medyczne podaje prowizoryczny bilans 74 ofiar śmiertelnych - a ok. 2 tys. odniosło obrażenia. Według przedstawicieli egipskich służb bezpieczeństwa w ciągu dwóch ostatnich dni masowych antyprezydenckich wystąpień zginęły 62 osoby. Egipscy ratownicy informowali, że w sobotę w centrum Kairu, gdzie demonstranci usiłowali przeprowadzić szturm na siedzibę Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, zginęły trzy osoby.
Egipcjanie demonstrowali piąty dzień w rzędu, domagając się ustąpienia sprawującego władzę od 30 lat prezydenta Hosniego Mubaraka. Zgromadzenia nie ustały mimo obowiązywania w Kairze, Aleksandrii i Suezie godziny policyjnej. Władze przedłużyły obowiązywanie godziny policyjnej w tych trzech miastach od godz. 16 do godz. 8 rano w niedzielę (od godz. 15 do godz. 7 czasu polskiego). Wojsko ostrzegło demonstrujących, że wszyscy, którzy naruszą godzinę policyjną, muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami. Więźniowie próbowali uciec z kairskiego zakładu karnego. Żadnemu się to nie udało, jednak ośmiu więźniów zginęło a 123 zostało rannych.
Złodzieje wykorzystują okazję
Agencje informują, że chaos na ulicach egipskich miast wykorzystują przestępcy. W Kairze złupionych zostało kilkadziesiąt placówek handlowych, a policja zaangażowana jest w tłumienie demonstracji w centrum miasta. W związku z nieustającymi manifestacjami w niedzielę nieczynna będzie egipska giełda.
W Muzeum Egipskim w stolicy, przylegającym do siedziby rządzącej Partii Narodowo-Demokratycznej, zniszczono dwie mumie. Wokół muzeum młodzi Egipcjanie utworzyli żywy łańcuch, chcąc chronić znajdujące się tam eksponaty. Na wezwanie Bractwa Muzułmańskiego tworzą się komitety dzielnicowe do obrony przed plądrującymi.
Główne stołeczne lotnisko jest oblegane w sobotę przez setki ludzi, mających nadzieję wydostać się z ogarniętego niepokojami kraju. Zachodni przewoźnicy jednak odwołują lub zawieszają wiele połączeń. Ze względu na godzinę policyjną nocny lot z Warszawy do Kairu odwołały PLL LOT. Samolotem miało lecieć 65 osób, w większości nie byli to obywatele polscy - poinformował rzecznik linii Jacek Balcer.
Samolotem linii izraelskich z Egiptu ewakuowano kilkudziesięciu obywateli Izraela, w tym rodziny izraelskich dyplomatów, a także ok. 40 Izraelczyków przebywających w Kairze w interesach.
Świat zaniepokojony sytuacją w Egipcie
Zaniepokojenie sytuacją w Egipcie wyraziły m.in. UE, Paryż, Londyn, Berlin, Waszyngton i Moskwa, wzywając obie strony do powściągliwości.
Amerykański wiceprezydent Joe Biden i sekretarz stanu Hillary Clinton poświęcili w sobotę sytuacji w Egipcie dwugodzinne spotkanie - poinformował rzecznik Białego Domu. W spotkaniu nie uczestniczył prezydent Barack Obama, który ma jednak otrzymać jeszcze w sobotę od swoich współpracowników specjalny biuletyn na temat egipskich zamieszek.
O swojej solidarności z Egiptem i jego prezydentem zapewnili z kolei przywódcy świata arabskiego: saudyjski król Abd Allah, palestyński prezydent Mahmud Abbas i libijski przywódca Muammar Kadafi.
Niemcy zagroziły zmniejszeniem pomocy dla Egiptu, jeśli władze nie złagodzą postępowania wobec demonstrujących, domagających się ustąpienia prezydenta Hosniego Mubaraka - powiedział w sobotę szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle. - Nasz apel do egipskiego rządu jest jasny: odstąpcie od wszelkich form przemocy i (poprzyjcie) prawo do demonstracji - powiedział Westerwelle.
Egipt jest jednym z największych odbiorców niemieckiej pomocy rozwojowej; według strony internetowej niemieckiego MSZ do Egiptu trafiła od lat 60. pomoc wartości około 5,5 mld euro