Sytuacja powodziowa za granicą. Słowacja uspokaja, Czechy alarmują
Premier Donald Tusk wziął udział w sztabie kryzysowym we Wrocławiu. Komendant główny PSP nadbryg. dr inż. Mariusz Feltynowski przekazał, że jest w kontakcie ze służbami w Czechach i na Słowacji. Niestety Czesi podkreślają, że sytuacja jest porównywalna do tej w 1997 roku. Natomiast komendant Główny ze Słowacji uspokaja i mówi, że jest lepiej niż 1997 roku.
Premier Donald Tusk w poniedziałek wziął udział w sztabie kryzysowym we Wrocławiu. Poinformował, że stan klęski żywiołowej od dzisiaj (poniedziałku 16.09) będzie obowiązywał przez 30 dni w powiatach: kłodzkim, karkonoskim, wałbrzyskim, ząbkowickim i kamiennogórskim oraz w miastach na prawach powiatu - Wałbrzychu i Jeleniej Górze. W trakcie przerwy Tusk miał rozmawiać telefonicznie z premierem Słowacji Robertem Fico.
Sytuacja u naszych sąsiadów
- Jeśli koordynacja współpracy i przekazu informacji będzie przebiegał prawidłowo, to nie będziemy wnioskować o pomoc międzynarodową jak w 2010 roku - zapewnił nadbryg. dr inż. Mariusz Feltynowski, komendant główny PSP
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Również jestem w kontakcie z kolegą z Republiki Czeskiej. Niestety od wczoraj on twierdzi, że jest porównywalna sytuacja zwłaszcza na jednym zbiorniku jak w 1997 roku. Komendant główny ze Słowacji uspokaja, mówi, że jest lepiej niż 1997 roku - dodał.
Premier Donald Tusk zapowiedział, że dziś wieczorem porozmawia z premierem Czech Petrem Fialą.
Artykuł aktualizowany.