System podatkowy bezwzględny wobec potrzebujących
To niesprawiedliwe, że wyręczając państwo w
pomocy osobom niepełnosprawnym organizacje pozarządowe płacą karę -
uważa Anna Dymna, założycielka i dobry duch Fundacji "Mimo
wszystko". Fundacja Anny Dymnej, która rocznie pomaga około
trzystu niepełnosprawnym, a obecnie ma ich pod opieką blisko stu,
wielokrotnie odwoływała się do Urzędu Skarbowego od podatku
nałożonego z tytułu otrzymania darowizny lub spadku, jak nazywano
udzielaną przez Fundację pomoc - pisze "Gazeta Krakowska".
Tłumaczenia, że sytuacja finansowa chorego nie pozwala na płacenie podatku, fiskus kwitował: To niech za niego zapłaci fundacja. Ostatnio odwołaliśmy się od opinii Urzędu Skarbowego Kraków Krowodrza, że należy zapłacić podatek od nierefundowanej przez NFZ, a sfinansowanej przez Fundację, operacji guza w nosogardzieli, ale nie mamy jeszcze odpowiedzi- informuje Maja Jaworska, dyrektor biura Fundacji.
Każda z ludzkich historii jest wyjątkowa, a każdy z naszych podopiecznych wymaga pomocy. Jeśli uszczuplimy posiadane środki o te na opłatę podatków, pomożemy mniejszej liczbie niepełnosprawnych- dodaje dyrektor Jaworska.
Paradoksalnie, różne urzędy skarbowe dowolnie interpretują przepisy podatkowe. Warszawski np. uznał argumenty Caritasu i odstąpił od wymierzania podatku od otrzymanych przez chorego lekarstw. Anna Dymna jest zdania, że decyzje podatkowe nie powinny zależeć od przychylności urzędnika skarbowego.
Likwidacji skomplikowanego i patologicznego systemu podatkowego chcą również związki zawodowe pracowników urzędów skarbowych, pewnie w obawie przed konsekwencjami niektórych podejmowanych przez urzędników decyzji - mówi Andrzej Sadowski, wiceprezes Centrum im. Adama Smitha. - Jeśli państwo deklaruje chęć pomocy osobom ubogim i niepełnosprawnym, represyjny wobec nich system powinien zostać zniesiony.
Jeśli prawo nie zostanie zmienione, fundacje z konieczności będą szukać wybiegów. Zamiast przekazywać niepełnosprawnemu urządzenie rehabilitacyjne na własność, użyczą mu je, co nie podlega opodatkowaniu. Na zabiegi operacyjne można pożyczyć pacjentowi pieniądze z nieokreśloną datą zwrotu. Tylko po co obywatelskie organizacje pozarządowe zmuszać do kombinowania? I czy godzi się zarabiać na tych, którym się nie pomogło, ale zrobili to za państwo dobrzy ludzie? (PAP)