Trwa ładowanie...

Syryjski reżim ukrywał hitlerowskiego zbrodniarza

Alois Brunner, bliski współpracownik Adolfa Eichmanna, odpowiedzialny za deportacje ok. 125 tys. Żydów do obozów zagłady, przez kilkadziesiąt lat żył w Damaszku i korzystał z ochrony syryjskiego reżimu.

Syryjski reżim ukrywał hitlerowskiego zbrodniarzaŹródło: PAP/EPA
d3k3wy4
d3k3wy4

Alois Brunner, bliski współpracownik Adolfa Eichmanna, odpowiedzialny za deportacje ok. 125 tys. Żydów do obozów zagłady, przez kilkadziesiąt lat żył w Damaszku i korzystał z ochrony syryjskiego reżimu - poinformował dyrektor Centrum Wiesenthala w Jerozolimie Efraim Zuroff.

Zuroff powiedział, że Alois Brunner został skreślony z listy najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy hitlerowskich. Poinformował, że cztery lata temu Centrum Wiesenthala otrzymało wiadomość od agenta niemieckiego wywiadu, że Brunner zmarł w Damaszku i został tam pochowany. Tym samym, jak podkreślił Zuroff, Brunnerowi udało się uniknąć kary za swe zbrodnie.

Alois Brunner, który urodził się w 1912 roku w Austrii, uciekł do Syrii w 1954 roku. Wcześniej ukrywał się pod fałszywym nazwiskiem w Niemczech. Jak poinformował magazyn "Der Spiegel", do Syrii udało mu się wyjechać na paszport swego znajomego z SS, Georga Fischera. Pod tym nazwiskiem mieszkał w Damaszku. W stolicy Syrii Brunner alias Fischer otworzył i prowadził niewielki sklep z zachodnimi produktami, a także ziołami, które sam przygotowywał.

Zobacz również: Alternatywne scenariusze II wojny światowej

Nazistowskim zbrodniarzem szybko zainteresowały się syryjskie tajne służby, którym później przez wiele lat, jak twierdzi "Spiegel", pomagał w tworzeniu aparatu represji, w tym także w "doskonaleniu" metod torturowania więźniów.

d3k3wy4

Syryjskie władze chroniły Brunnera, którego francuski sąd dwukrotnie zaocznie skazał na karę śmierci. Byłego oficera SS poszukiwał także zachodnioniemiecki wymiar sprawiedliwości, wyznaczając 500 tysięcy marek nagrody za informację o miejscu jego pobytu. Reżim w Damaszku cały czas twierdził, że nie zna żadnego Aloisa Brunnera.

Gdy w 1986 roku prezydent Austrii Kurt Waldheim gościł w Syrii, zwrócił się do wiceprezydenta tego kraju o wydanie Brunnera alias Fischera, ten odpowiedział: "Bardzo nam przykro, ale nie ma w Syrii człowieka o nazwisku Georg Fischer".

Jednak na krótko przed wizytą Waldheima w Damaszku, wywiad z Brunnerem przeprowadził w stolicy Syrii austriacki dziennikarz Kurt Seinitz. - To najbardziej obrzydliwy człowiek, z jakim miałem styczność w swym życiu - stwierdził później Seinitz. Dziennikarz zwrócił uwagę, że Brunner nie wykazywał nawet odrobiny skruchy z powodu swych zbrodni. - Niech się pan cieszy, że dla pana oczyściłem piękny Wiedeń z Żydów - powiedział Seinitzowi.

W 1985 roku zbrodniarz udzielił wywiadu niemieckiemu magazynowi "Bunte", w którym przyznał się do prześladowania Żydów w czasie dyktatury Adolfa Hitlera, dodając, że było to właściwe postępowanie. Rozmowa z 72-letnim wówczas Brunnerem była tak bardzo "przesiąknięta" nienawiścią, że redakcja "Bunte" opublikowała wywiad w mocno okrojonej wersji.

Medialną "aktywnością" Brunner zraził jednak do siebie syryjski reżim, który pod koniec lat 80-tych rozpoczął rozmowy z "zaprzyjaźnionymi" władzami NRD w sprawie wydania im hitlerowskiego zbrodniarza. Brunnera "uratował" wówczas upadek muru berlińskiego i zjednoczenie Niemiec.

d3k3wy4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3k3wy4
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj