ŚwiatSyryjscy rebelianci rekrutują dzieci. Reżim brutalnie torturuje nieletnich - ujawnia raport RB ONZ

Syryjscy rebelianci rekrutują dzieci. Reżim brutalnie torturuje nieletnich - ujawnia raport RB ONZ

Rebelianckie ugrupowania w Syrii wspierane przez Zachód rekrutują nieletnich uchodźców. Z kolei siły reżimu Baszara al-Asada przetrzymują i poddają wymyślnym torturom najmłodszych powstańców - ujawnia raport Rady Bezpieczeństwa ONZ, w którym nie brakuje drastycznych przykładów traktowania dzieci w czasie syryjskiej wojny domowej.

Syryjscy rebelianci rekrutują dzieci. Reżim brutalnie torturuje nieletnich - ujawnia raport RB ONZ
Źródło zdjęć: © AFP | JM Lopez

06.02.2014 | aktual.: 06.02.2014 09:21

Dzieci w Syrii doświadczały "niewypowiedzianych i niedopuszczalnych" cierpień - mówił sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, prezentując raport w Nowym Jorku przed Radą Bezpieczeństwa ONZ. Zaapelował do obu stron konfliktu o poszanowanie praw dzieci.

Według 18-stronnicowego dokumentu, wraz z eskalacją przemocy żołnierze syryjscy zaczęli popełniać coraz więcej zbrodni wobec dzieci. Z kolei zbrojne grupy rebeliantów zaczęły wykorzystywać dzieci do walki i pomocy na polach bitew. Rekrutowały najmłodszych nawet spośród syryjskich uchodźców w sąsiednich państwach, skąd nieletni trafiali głównie do bojówek powiązanych z Wolną Armią Syryjską (WAS) lub do kurdyjskich powstańców.

Wcześniej ONZ wielokrotnie oskarżało obie strony konfliktu o złe traktowanie dzieci, jednak opublikowany we wtorek raport po raz pierwszy ujawnił szczegóły udokumentowanych przypadków i uchwycił pogłębiającą się skalę problemu. Świadectwa dotyczą sytuacji w Syrii od 1 marca 2011 roku do 15 listopada 2013 roku.

Grzechy opozycji

Jako główną przyczynę przystąpienia nieletnich do rebeliantów Ban Ki Mun podał brak możliwości zdobycia edukacji lub pracy oraz presję otoczenia. "Wielu chłopców mówi, że walka jest ich obowiązkiem" - napisano w raporcie o dzieciach, które utraciły swoich bliskich w konflikcie.

W niedawnej rozmowie z dziennikiem "New York Times", rzecznik dowództwa Wolnej Armii Syryjskiej zaznaczył, że bojownicy powiązanych z nią ugrupowań muszą mieć co najmniej 18 lat, przyznał jednak, że inne grupy mogą wykorzystywać w walce nastolatków.

Wolna Armia Syryjska, uważana za "umiarkowany" sojusz rebeliantów, otrzymywała pomoc z Zachodu i państw arabskich. Do grudnia ubiegłego roku Wielka Brytania i Stany Zjednoczone przekazywały WAS sprzęt transportowy i elektroniczny. Z kolei Arabia Saudyjska i Katar do dziś dostarczają broń, pieniądze oraz zapewniają zaplecze treningowe i wywiadowcze.

W ubiegłym tygodniu pojawiły się informacje, jakoby Kongres USA miał w niejawny sposób zatwierdzić wysłanie wsparcia "umiarkowanym" rebeliantom. W tym przypadku miało chodzić o broń palną, różne rodzaje rakiet oraz pomoc finansową.

W świetle najnowszego raportu ONZ, który ujawnia nadużycia rebeliantów, nie jest wykluczone, że broń dostarczona przez Zachód trafi również do dzieci walczących na froncie.

Grzechy reżimu

ONZ nie znalazło dowodów na rekrutację nieletnich przez siły rządowe. Jednak żołnierzom i proreżimowym milicjom zarzuca się szereg zbrodni przeciwko dzieciom.

Siły rządowe odpowiadają za "aresztowania, przetrzymywanie i tortury dzieci pod zarzutem rzeczywistych lub fikcyjnych związków z opozycją oraz za wykorzystywanie dzieci jako żywe tarcze" - stwierdzono w raporcie.

Dokument wymienia także szereg tortur, jakim reżim poddaje nieletnich. "Bicie metalowymi linkami, biczami, drewnianymi i metalowymi pałkami; rażenia prądem, również w genitalia; wyrywanie paznokci u dłoni i stóp; przemoc seksualna, włącznie z gwałtami i groźbami zgwałcenia; pozorowane egzekucje; przypalanie papierosami; przerywanie snu; więzienie w izolatce; oraz zmuszanie do oglądania tortur najbliższych. Raporty wskazują także, że dzieci były wieszane na ścianach i sufitach za nadgarstki i kończyny." - wylicza raport ONZ.

W ubiegłym tygodniu syryjski wiceminister spraw zagranicznych Fajsal Mekdad zarzekał się, że siły rządowe nie zatrzymują dzieci; o ich porywanie i zabijanie oskarżył rebeliantów.

Ofiary wojny

W konflikcie, który rozpoczął się od pokojowych protestów antyrządowych,a a później przerodził się w wojnę domową, zginęło - według danych ONZ - ponad 130 tys. ludzi. Według omawianego raportu Rady Bezpieczeństwa ONZ, co najmniej 10 tys. ofiar to dzieci.

Około 1/3 ludności Syrii liczącej przed wybuchem konfliktu 23 mln, musiała opuścić swoje domy. Wojna, która wstrząsnęła całym Bliskim Wschodem, nie wykazuje oznak słabnięcia. Syryjskie Obserwatorium Praw człowieka opublikowało dane, z których wynika, że styczeń był najtragiczniejszym miesiącem trwającego od marca 2011 r. konfliktu.

Źródła: ONZ, Reuters, WP.PL, PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)