Syryjczyk deklarował, że chce zostać w Polsce. Uciekł do Niemiec
W ubiegłym tygodniu z placówki opiekuńczej w Supraślu na Podlasiu uciekł przebywający tam od stycznia 17-letni Syryjczyk - przekazała w środę Straż Graniczna. Chory na epilepsje nastolatek najprawdopodobniej udał się do Niemiec, mimo że wcześniej zapewniał o swojej chęci pozostania w Polsce. - Po raz kolejny cudzoziemiec wprowadził w błąd wszystkie służby - powiedziała rzeczniczka SG por. Anna Michalska.
- 17-letni Syryjczyk opuścił w zeszłym tygodniu, 1 lutego, placówkę opiekuńczo-wychowawczą w Supraślu. Prawdopodobnie wyjechał do Niemiec. Placówka poinformowała o tym policję i sąd - przekazała por. Michalska.
Jak dodała, koszty jego pobytu i leczenia w ośrodku zostanie pokryte z budżetu państwa.
O Syryjczyku po raz pierwszy zrobiło się głośno na przełomie roku, gdy podjął dwie próby nielegalnego dostania się do Polski. Za pierwszym razem wraz z członkiem rodziny został cofnięty na Białoruś. Według Straży Granicznej cudzoziemcy deklarowali wtedy, że chcą dostać się do Niemiec.
Zobacz też: tak Putin potraktował Macrona. Europoseł PiS komentuje
Za drugim razem 17-latek był już sam. Gdy i tym razem został zatrzymany oświadczył, że chce złożyć wniosek o ochronę międzynarodową w Polsce. Otrzymał kuratora i trafił do ośrodka w Supraślu, z którego przed kilkoma dniami zniknął.
"Cudzoziemiec wprowadził służby w błąd"
Według rzeczniczki Straży Granicznej o tym, że Syryjczyk chciał zostać w Polsce mieli przekonywać również wolontariusze działających na rzecz migrantów organizacji. - Aktywiści apelowali, żeby go pozostawić w Polsce, bo chłopak chce zostać w naszym kraju - powiedziała por. Michalska. - Po raz kolejny cudzoziemiec wprowadził w błąd wszystkie służby - oświadczyła rzeczniczka Straży Granicznej.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP