Już od urodzenia sytuacja chłopców była podwójnie trudna. Nie chodzi jedynie o zrośnięcie klatką piersiową, ale również o miejsce narodzin. Terytorium Syrii objęte jest bowiem od 2011 roku wojną. W związku z działaniami wojennymi leczenie chłopców jest bardzo utrudnione.
Lekarze apelowali do Światowej Organizacji Zdrowia o pomoc w przetransportowaniu miesięcznych bliźniaków do pobliskiego szpitala w Damaszku. Jeśli chłopcy nie przejdą szybko operacji, grozi im śmierć.
Jak informuje Syryjski Czerwony Krzyż na Facebooku, dzieci pomyślnie przeszły podróż z Doumy do Damaszku, podczas której opiekowała się nimi mama i ciocia.
Lokalny Czerwony Krzyż publikując historię bliźniąt w mediach społecznościowych chce zwrócić uwagę na trudne warunki panujące na terenie Syrii. Apeluje o fundusze, by móc kontynuować swoją pracę. Od 18 miesięcy stara się on zapewnić pomoc dla potrzebujących. W jej zakres wchodzi pierwsza pomoc, ambulanse, wsparcie socjalne, a nawet jedzenie dla potrzebujących.
