Syreny alarmowe w tydzień po katowickiej tragedii
Punktualnie o godzinie 17.15 w sobotę w pobliżu miejsca katastrofy, która pochłonęła 63 osób, zapadła głęboka cisza, przerwana jedynie dźwiękiem syren alarmowych pojazdów ratunkowych, które włączono, by uczcić pamięć ofiar.
04.02.2006 | aktual.: 04.02.2006 21:24
Na prośbę wojewody mieszkańcy Górnego Śląska kwadrans po godz. 17 zapalili świece i minutą ciszy uczcili pamięć ofiar tragedii. O tej porze zostały też przerwane prace na miejscu katastrofy. Przed ogrodzenie, gdzie stała hala, przyszły setki osób, by zapalić znicze. Na poboczu przy chodniku płoną setki zniczy. Mieszkańcy modlą się w intencji tragicznie zmarłych.
Przyszliśmy uczcić ludzi, którzy tu odeszli. Zaświeciliśmy świeczki. Przyjechaliśmy z wnuczką z Zabrza. U nas jest dużo ludzi, którzy zajmują się gołębiami. Ja sam mam kilka, ale tylko amatorsko - dla ozdoby, dla oka. Tydzień temu mieli tu być nasi znajomi, ale nie przyjechali. Na szczęście - powiedział Czesław Adamczyk.
O godz. 17.15 rozpoczęli też modlitwy w intencji ofiar i ich bliskich krakowianie. Uroczyste nabożeństwo odbywa się w Bazylice Mariackiej.
Hołd ofiarom złożyli hodowcy gołębi z całego kraju. 63 gołębie, symbolizujące ofiary katastrofy budowlanej w Katowicach, wypuścili w Mnichowie koło Jędrzejowa świętokrzyscy hodowcy gołębi pocztowych. Gołębie miały specjalne czarne obrączki kontrolne z symbolem K-06 oznaczającym Katowice i rok 2006.
By uczcić pamięć ofiar, na 10 minut pracę przerwali pracownicy, którzy demontują zniszczoną konstrukcję hali.
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl