Trwa ładowanie...

Sypialnia królowej Bony na Wawelu. Dlaczego łoże władczyni zawsze było większe od łóżka króla?

Królowa Bona, niepewna, jakie warunki zastanie nad Wisłą, a przypuszczalnie też przyzwyczajona do konkretnych rozwiązań, w 1518 roku przywiozła z sobą z Włoch całe wyposażenie sypialni. Bardzo szybko postanowiła jednak przenieść się do innego pokoju. A jej łóżko, bardzo intensywnie używane, wymagało wielokrotnych napraw i wymian.

2. Skrzydło zachodnie Wawelu widziane od strony dziedzińca. Sypialnia królowej Bony znajdowała się za największym, reprezentacyjnym oknem (drugie okno od lewej) na drugim piętrze2. Skrzydło zachodnie Wawelu widziane od strony dziedzińca. Sypialnia królowej Bony znajdowała się za największym, reprezentacyjnym oknem (drugie okno od lewej) na drugim piętrzeŹródło: domena publiczna
d2j6wim
d2j6wim

Prywatne pokoje królowej Bony Sforzy – najsłynniejszej, ale też najważniejszej lokatorki renesansowego Wawelu – znajdowały się w skrzydle zachodnim rezydencji, a więc w tym gmachu, przez który przebiega sień bramna, pozwalająca dostać się spod katedry na dziedziniec arkadowy.

Budynek, gruntownie przebudowany i podwyższony na początku XVI stulecia, stanowił odrębny dom królowych, zamieszkany przez władczynie i ich dwórki. Na jego najwyższym, drugim piętrze znajdowało się łącznie siedem pokojów. Początkowo cztery z nich tworzyły apartament królowej.

1. Drugie piętro skrzydła zachodniego. Fragment planu XVI-wiecznego Wawelu przygotowanego przez autora na potrzeby książki „Wawel. Biografia” Licencjodawca
1. Drugie piętro skrzydła zachodniego. Fragment planu XVI-wiecznego Wawelu przygotowanego przez autora na potrzeby książki „Wawel. Biografia” Źródło: Licencjodawca

Po urodzeniu syna, Zygmunta Augusta, w 1520 roku Bona Sforza oddała jednak swoją sypialnię następcy tronu, a sama zaczęła nocować w sąsiedniej izbie, która wcześniej stanowiła jej pokój dzienny. To pomieszczenie numer 5 na planie.

d2j6wim

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sensacja archeologiczna w Chinach. Rzadkie odkrycie badaczy

Sypialnia z importu

Bona, niepewna, jakie warunki zastanie nad Wisłą, a przypuszczalnie też przyzwyczajona do konkretnych rozwiązań, przywiozła z sobą z Włoch całe wyposażenie sypialni: wielkie pozłacane łoże "w formie namiotu" z rzeźbionymi kolumnami, baldachim z czarnego aksamitu pokryty złotymi zygzakami, zwiewną zasłonę haftowaną w karczochy, cztery materace obszyte niebieskim jedwabiem, a także zestaw poduch ze srebrnym wzorem.

Wiadomo, że dwa okna pokoju zasłaniano na noc czarnymi kotarami, a w sypialni stał również mały, chyba przenośny, piecyk, służący do podgrzewania puchowych kołder.

d2j6wim

Skrzynie i skarby królowej

Królowa posiadała poza tym "wielką skrzynię", w której były przechowywane jej szaty. Na pewno zresztą nie wszystkie, bo samych sukni Bona miała dziesiątki, zawsze niezwykle szykownych i ozdobionych symbolicznymi ornamentami.

Poza tym wiadomo, że już z Włoch Sforzówna przywiozła 96 czepców, 61 beretów i 105 koszul (w tym 12 nocnych), do tego liczne pończochy, wachlarze czy pasy.

Wśród innych sprzętów najjaśniejszej pani, ustawionych w izbie sypialnej lub w pozostałych pokojach apartamentu, warto wymienić skrzynki obciągnięte zielonym suknem i służące do przechowywania biżuterii czy włoskie krzesła.

d2j6wim

Bona z pasją kolekcjonowała też na przykład drogie zegary. Musiało być ich wiele, zważywszy że królowa zatrudniła osobistego zegarmistrza. Najjaśniejsza pani weszła między innymi w posiadanie wspaniałego chronometru ukrytego wewnątrz wachlarza z ptasich piór i wysadzanego klejnotami. Jak na warunki epoki był to prawdziwy cud techniki.

Wielkie łoże królowej, małe łoże króla

Wszystkimi tymi skarbami Bona nie cieszyła się w pojedynkę. Stale oglądał je też małżonek, Zygmunt Stary. Na dawnych dworach panowała reguła, że to nie pani odwiedzała alkowę męża, lecz zawsze pan zmierzał nocą do damskiej sypialni, jeśli nabrał takiej chęci.

W efekcie, jak tłumaczy profesor Stanisław Mossakowski, królowa "unikała kłopotliwego przechodzenia przez pokoje apartamentu mężowskiego, pełne dworzan i męskiej służby, a równocześnie monarcha udający się do apartamentu żony miał możliwość schronienia się tam przed natarczywością oblegających go zwykle interesantów".

d2j6wim

Opisany obyczaj pozwala zrozumieć inaczej zagadkową pozycję z rachunków królewskich z 1543 roku. Wówczas zamówiono dwa nowe łóżka: mniejsze do sypialni władcy i większe do pokoju królowej. Bo wyłącznie od tego drugiego wymagano, by wygodnie pomieściły się w nim dwie osoby.

"Król każdego wieczoru sypia z żoną"

O pożyciu małżeńskim Zygmunta i Bony, aktywnym pomimo dwukrotnej różnicy wieku, świadczy nie tylko gromadka dzieci.

Dysponujemy też szczerym komentarzem weneckiego dyplomaty, który w 1532 roku pisał do mocodawców: "[Polski król] uważa siebie za bardzo starego, lecz każdego wieczoru sypia z żoną. Jak na swój wiek jest nadto krzepki".

3. Izba z wykuszem, czyli niegdysiejsza sypialna królowej Bony, na fotografii z 1939 roku – sprzed rekonstrukcji drzwi i obróbki okiennej, ze skutymi tynkami i usuniętym stropem domena publiczna
3. Izba z wykuszem, czyli niegdysiejsza sypialna królowej Bony, na fotografii z 1939 roku – sprzed rekonstrukcji drzwi i obróbki okiennej, ze skutymi tynkami i usuniętym stropemŹródło: domena publiczna

Fakt, że monarcha składał regularne nocne wizyty małżonce, nie stanowił i nie mógł stanowić tajemnicy. Sypialnie króla i królowej dzieliło około stu metrów. Aby odwiedzić Bonę, Zygmunt mijał osiem lub dziewięć sal pałacowych oraz jedną z klatek schodowych, potem zaś pokonywał tę trasę ponownie w drodze powrotnej.

d2j6wim

Intensywne użytkowanie łoża królowej potwierdzają także rachunki. Pierwszy mebel, przywieziony z Włoch, naprawiano kilkukrotnie. Potem zaś królowa nabyła przynajmniej dwa inne łoża.

Poza wspomnianym wyżej, kolejne zostało zakupione w 1545 roku. Zamówienie złożono w Wiedniu, a mebel miał powstać na wzór łóżka należącego do Elżbiety Habsburżanki – znienawidzonej i zmarłej w tym samym czasie synowej najjaśniejszej pani.

logo Licencjodawca
logoŹródło: Licencjodawca
Artykuł stanowi fragment książki Kamila Janickiego pt. "Wawel. Biografia". To pierwsza kompletna opowieść o historii najważniejszego miejsca w dziejach Polski. Kamil Janicki, "Wawel"
Artykuł stanowi fragment książki Kamila Janickiego pt. "Wawel. Biografia". To pierwsza kompletna opowieść o historii najważniejszego miejsca w dziejach Polski. Źródło: Kamil Janicki, "Wawel"

Kamil Janicki – historyk, pisarz i publicysta, redaktor naczelny Wielkiej HISTORII. Autor książek, takich jak "Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa", "Damy złotego wieku", "Damy Władysława Jagiełły", "Epoka hipokryzji" czy Seryjni mordercy II RP. Jego najnowsza pozycja to "Wawel. Biografia" (2022).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2j6wim
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2j6wim
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj