Syn zabił ojca i upozorował samobójstwo
20-latek z Rydułtów na Śląsku udusił swojego
56-letniego ojca, a później upozorował jego samobójstwo.
Prawdopodobnie zbrodnia uszłaby mu na sucho, gdyby nie pochwalił
się bratu, który zawiadomił policję.
W poniedziałek sprawcy postawiono zarzut zabójstwa, za co grozi mu kara dożywotniego więzienia.
W miniony czwartek 20-latek powiadomił policję, że w działkowej altance znalazł powieszone zwłoki swojego ojca. Wykonane wówczas czynności dochodzeniowo-śledcze nie wykazały związku innych osób z tym zdarzeniem - powiedział kom. Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
Sprawa przybrała inny obrót, gdy w niedzielę wieczorem na policję zgłosił się brat 20-latka z informacją, że ojciec nie popełnił samobójstwa, ale został uduszony przez własnego syna, który mu o tym szczegółowo opowiedział.
Policjanci natychmiast zatrzymali mężczyznę - przyznał się do zbrodni i złożył obszerne wyjaśnienia. Napaść na ojca była wynikiem sprzeczki; 56-latek zauważył brak roweru na działce i zrobił synowi z tego powodu awanturę. Chwilę później 20-latek zaszedł ojca od tyłu i udusił zarzuconym na szyję paskiem. Następnie upozorował samobójstwo i pojechał do komisariatu, aby zawiadomić policjantów o znalezieniu zwłok ojca.