Syn Donalda Tuska straci posadę? Dyskusja trwa
Zdaniem senatora PO Łukasza Abgarowicza nie można porównywać pracy Michała Tuska w gdańskim porcie lotniczym do zatrudnienia syna ministra rolnictwa w Agencji Rynku Rolnego - pisze "Rzeczpospolita" powołując się na rozmowę w "Superstacji".
29.07.2012 | aktual.: 21.08.2012 16:07
Gazeta przypomina dyskusję w "Superstacji" odnoszącą się do sytuacji po powołaniu nowego ministra rolnictwa. Chodzi o ujawnione przez Radio ZET informacje, że syn Stanisława Kalemby pracuje w Agencji Rynku Rolnego. Premier zapewnił, że uzyskał zapewnienie o odejściu Daniela Kalemby z ARR.
W sobotę 29 lipca br. młodzieżówka PiS zaapelowała do premiera Tuska, by jego syn zrezygnował z posady w Porcie Lotniczym Gdańsk. Zdaniem przewodniczącego młodych PiS Marcina Mastalerka w przeciwnym razie nie można "poważnie traktować" słów premiera o walce z nepotyzmem.
Jak przypomina "Rz", senator PiS Jan Maria Jackowski powiedział w "Superstacji", że "syn Kalemby pracuje w Agencji Rozwoju Rolnictwa od dziesięciu lat i pracę zaczął zanim jego ojciec został ministrem; a syn Donalda Tuska zaczął pracę w Portach Lotniczych w Gdańsku już jak jego ojciec był premierem".
Tymczasem zdaniem Łukasza Abgarowicza sytuacja nie jest jednak analogiczna. Jak argumentował, każdy musi gdzieś pracować. - Polityków są całe tysiące, ich dzieci również. Michał Tusk pracuje w dziale analiz i marketingu i jest tam zwykłym pracownikiem, a nie kierownikiem, prezesem czy dyrektorem - zaznaczył.