PolskaSymulowany atak terrorystów na szkołę. Uczniowie wciąż są w szoku

Symulowany atak terrorystów na szkołę. Uczniowie wciąż są w szoku

W połowie listopada szkołę podstawową w Barczewie (woj. warmińsko-mazurskie) "zaatakowali" miłośnicy militariów w przebraniu. Uczniowie byli przerażeni. Jedno z dzieci, uciekając przed napastnikami, wyskoczyło przez okno. Dyrektor placówki została odwołana.

Symulowany atak terrorystów na szkołę. Uczniowie wciąż są w szoku
Źródło zdjęć: © Policja

04.12.2019 12:19

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", pozoranci przeprowadzili "atak" bardzo profesjonalnie - byli ubrani w moro, wyposażeni w pistolety i używali środków pirotechnicznych. Ich akcja wywarła piorunujące wrażenie na dzieciach z podstawówki oraz przedszkola, które mieści się przy szkole. Rodzice twierdzą, że uczniowie nie zdawali sobie sprawy, że atak jest symulowany.

Wybuchła panika. Jeden z uczniów salwował się ucieczką przez okno, a pozostali rozpaczliwie szukali kryjówki przed napastnikami. Część dzieci wciąż bardzo przeżywa stresującą sytuację. Jedno z nich ma zaburzenia snu i za nic nie chce wrócić do szkoły. Inne po "napadzie" zmoczyło się ze strachu.

Za akcję podstawionych terrorystów przepraszają pracownicy urzędu gminy. - Z informacji, które uzyskaliśmy od byłej dyrektor szkoły, wynikało, że o symulacji wiedzieli nauczyciele, a młodsze dzieci nie widziały napastników. Jednak z tego, co mówią rodzice sprawa wyglądała inaczej i nawet małe dzieci widziały jak "panowie strzelali" - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Barbara Szałaj-Borowiec. Co więcej, o akcji nie zostały powiadomione żadne państwowe instytucje, w tym policja czy straż pożarna.

Tomasz Siemoniak o Jacku Kurskim. Zdradził, co po cichu mówią o nim posłowie PiS

Sprawa jest tym bardziej kuriozalna, że do szkoły chodzą uczniowie z orzeczeniami o niepełnosprawności, w tym z zespołem Aspergera i z autyzmem, dla których sytuacja jest szczególnie stresująca.

Władze miasta w piątek, po konsultacji z kuratorium oświaty w Olsztynie, odwołały dyrektor szkoły ze stanowiska. Zarzucają jej, że nie przygotowała dzieci w odpowiedni sposób na symulację ataku i "odebrała im poczucie bezpieczeństwa". Jej postawę krytykują też antyterroryści.

- To był pomysł kompletnie idiotyczny i mógł go zorganizować tylko ktoś, kto nie ma pojęcia, na czym polega system informowania ludzi o zagrożeniach terrorystycznych - ocenił Jerzy Dziewulski, były szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (495)