Symulacja lotu do Smoleńska może się skończyć katastrofą
Eksperci i piloci wojskowi przestrzegają przed wykonaniem symulacji tragicznego lotu do Smoleńska. Ma do niej zostać wykorzystany drugi tupolew.
- Przeprowadzenie symulacji odwzorowującej ten lot jest niemożliwe i niebezpieczne - stwierdza Tomasz Hypki ze „Skrzydlatej Polski”. Jeden z wojskowych pilotów idzie jeszcze dalej. - Taka symulacja doprowadzi do katastrofy - ostrzega. - Zachowamy wszystkie warunki bezpieczeństwa - zapewnia pułkownik Mirosław Grochowski, wiceszef polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy.
Członkowie polskiej komisji chcą przeprowadzić symulację lotu prezydenckiej maszyny, wykorzystując drugiego tupolewa. Maszyna ta ma powtórzyć manewry pilotów pod Smoleńskiem. Ma to pomóc wyjaśnić, dlaczego 22 sekund przed tragedią pilotom nie udało się poderwać samolotu, mimo podjętej takiej próby. - Chcemy ustalić, dlaczego pomimo podjęcia decyzji o odejściu na automatycznym pilocie, lot skończył się tragicznie. Na razie analizujemy dokumenty. Planujemy także symulację, podczas której będziemy chcieli odtworzyć ten lot. Zanim do niej dojdzie, szczegółowo, punkt po punkcie, opiszemy jak ma zostać wykonana - mówi "Faktowi" płk. Mirosław Grochowski, wiceprzewodniczący polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy.
Tymczasem eksperci alarmują, że symulacja może doprowadzić do katastrofy. - Nawet jak będzie wykonywana kilka tysięcy metrów nad ziemią. Wszystko wskazuje na to, że podczas tragicznego lotu doprowadzono do utraty sterowności, czyli tak zwanego przepadnięcia. Jeśli teraz doprowadzone zostanie do takiej utraty sterowności, to będzie spadał jak liść i roztrzaska się od ziemię - ostrzega doświadczony wojskowy pilot.
- Odtworzenie tej symulacji jest niemożliwe - powiedział Tomasz Hypki, ekspert „Skrzydlatej Polski”. - Będzie bardzo trudno odtworzyć warunki ciśnienia, zachmurzenia, mgły na bezpiecznej, czyli wyższej wysokości. Ponadto wykonanie tych manewrów wyżej może być bardzo niebezpieczne. Nie ma gwarancji, jak zachowa się samolot. - Jesteśmy w trakcie przygotowywania szczegółowych czynności, które pozwolą przygotować taką symulację - twierdzi płk Mirosław Grochowski, komisja badająca przyczyny katastrofy. - Zachowamy wszelkie możliwe warunki bezpieczeństwa. Punkt po punkcie opiszemy, jak ona ma zostać wykonana i w jaki sposób, aby załodze nic nie groziło.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Zapasowe lotnisko było zamknięte