Sylwester Marzeń. Prof. Horban: Nie wiem, co wyczynia TVP
Sylwester Marzeń Telewizji Polskiej w tym roku odbędzie się w Ostródzie. W środę rząd przyjął nowelizację rozporządzenia, które pozwoli pracownikom TVP nocować w hotelach. - Wszystkie zbiorowiska powinny być po prostu zakazane - ocenił doradca premiera ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban.
28 grudnia weszły w życie nowe obostrzenia. Zgodnie z wprowadzonymi przepisami z hoteli korzystać mogą wyłącznie przedstawiciele systemu ochrony zdrowia, służby mundurowe oraz dyplomaci i pacjenci szpitali specjalistycznych.
W środę wieczorem ukazała się natomiast nowelizacja rozporządzenia, dzięki któremu w hotelach nocować mogą teraz dodatkowo pracownicy "jednostek publicznej radiofonii i telewizji". Natychmiast pojawiły się głosy, że rząd poszedł na rękę Telewizji Polskiej, która organizuje Sylwestra Marzeń.
Do imprezy organizowanej przez TVP Jacka Kurskiego odniósł się doradca premiera ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban. - Takich imprez nie powinno się robić, nawet na świeżym powietrzu. Trzeba jeszcze ze trzy miesiące wytrzymać - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
Zobacz też: Szczepionka na COVID. Bartosz Arłukowicz o propagandzie Mateusza Morawieckiego
Sylwester Marzeń. Doradca premiera krytykuje TVP
Ekspert podkreślił, że "jeśli znowu wejdziemy we wzrost poziomu zakażeń, to mamy powtórkę z rozrywki, powtórkę tego, co już niedawno przechodziliśmy w październiku, w listopadzie, czyli 20 tys. ludzi znowu w szpitalach".
- Nie wiem, co wyczynia TVP, ale wiem, że wszystkie zbiorowiska powinny być po prostu zakazane. Nie po to się zamyka stoki, nie po to się zamyka hotele, nie po to dzieci nie mogą jechać na ferie, żeby potem to marnować - stwierdził.
Ekspert dodał, że jeśli liczba nowych zakażeń drastycznie wzrośnie, to konieczne może być wprowadzenie pełnego lockdownu. - Jak w marcu i kwietniu, uruchomianie szpitali rezerwowych ze wszystkimi tego konsekwencjami - tłumaczył.
Prof. Horban wyjaśnił też, jak powinien wyglądać tegoroczny sylwester w domu Polaków. - Tańczmy, ale dwa metry od siebie. Ja już wiem, że każdy młody kiedyś będzie stary, a do tego może być chory i może umrzeć. A tak naprawdę to rekomenduję, żeby przenieść tego sylwestra na sierpień. Albo nie, lepiej na lipiec. Wtedy będzie sporo witaminy D - ironizował doradca premiera, przestrzegając przed hucznymi zabawami.