Sygnaliści są wstrząśnięci. Tak ministerstwo wyjaśnia sprawę rektora Minkiny

Wirtualna Polska ujawniła dowody na próbę korupcji i molestowanie podwładnych przez rektora Uniwersytetu w Siedlcach Mirosława Minkiny. Ministerstwo nauki zapowiadało szybkie wyjaśnienie sprawy. Pół roku później drugi już rzecznik dyscyplinarny zaczyna przesłuchania świadków, a resort wciąż pisze jedynie o "doniesieniach medialnych", choć spływają do niego kolejne niepokojące zawiadomienia.

Wiceminister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Karolina Zioło-PużukWiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Karolina Zioło-Pużuk rektor Mirosław Minkina
Źródło zdjęć: © East News, materiały prasowe
Paweł Figurski

Ujawniliśmy dowody na to, że Minkina wysyłał do kobiet pracujących na Uniwersytecie w Siedlcach wiadomości o charakterze seksualnym. Jednej z nich, która SMS-em poinformowała rektora o złym samopoczuciu po szczepieniu, ten zaproponował "wylizanie ci...", by się jej poprawiło.

- To nie pierwsza wiadomość tego typu, którą dostałam od rektora. Tę konkretną zignorowałam, nie miałam siły odpisywać. Gdy wróciłam do pracy, powiedziałam rektorowi, że to jest żenujące i nie życzę sobie otrzymywać takich wiadomości. Rektor zbył to śmiechem, spytał, dlaczego jestem taka niewinna. To było chamskie, poniżej krytyki - mówiła WP adresatka wiadomości.

W zamian za poparcie w wyborach rektor obiecuje pracownikowi dodatkowe pieniądze

Minkina w rozmowie z nami potwierdził autentyczność wiadomości. Twierdził, że wymiana SMS-ów przebiegała w żartobliwym tonie. Gdy spytaliśmy, czy kobieta mimo to miała prawo poczuć się urażona, odpowiedział, że nie miała takiego prawa.

Opublikowaliśmy również nagranie, na którym Minkina w zamian za poparcie w wyborach rektorskich oferuje jednemu z wykładowców dodatkowo płatne stanowisko oraz zatrudnienie jego żony. Zapytany, czy to nie korupcja, odpowiedział, że przecież wszyscy tak robią.

Ministerstwo i jego "szybkie" oraz "skuteczne" działania

- Mamy do czynienia z opisami mobbingu, molestowania i korupcji, czyli wszystkim złym, co może się wydarzyć w miejscu pracy. To wymaga wyjaśnień i jeśli znajdzie potwierdzenie we właściwym postępowaniu, wyciągnięcia jak najpoważniejszych konsekwencji - komentowała po publikacji wiceminister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Karolina Zioło-Pużuk.

Wiceminister pytana, jakie działania może podjąć resort, odpowiedziała: - Wszczynamy odpowiednie procedury. Dotychczas dochodziły do nas informacje dotyczące nieprawidłowości przy wyborze rektora, teraz zarzutów jest więcej i ciężkiego kalibru. Nasze działania będą szybkie i skuteczne. Ale żeby były skuteczne, nie mogę mówić o ich szczegółach. Sprawa na pewno nie będzie zamieciona pod dywan. Należy też rozpocząć dyskusję nad tym, czym jest autonomia uczelni i że nie może ona oznaczać bezkarności rektora.

Pół roku po publikacji trudno mówić, by działania resortu nauki były szybkie i skuteczne. Kilka tygodni temu rektor Uniwersytetu w Siedlcach wydał komunikat, w którym poinformował o "sprawie umorzenia postępowania i potwierdzenia zgodności działań z prawem". Mirosław Minkina napisał w nim, że Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych umorzył postępowanie w sprawie naruszenia dyscypliny finansów publicznych, a Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego potwierdziło, że wybory rektora UwS z 2024 roku odbyły się z poszanowaniem prawa.

W tym samym komunikacie rektor stwierdził, że "z pełną otwartością" przyjął informację o wszczęciu postępowania wyjaśniającego przez Rzecznika Dyscyplinarnego powołanego przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego. "Wyrażam przekonanie, że postępowanie to pozwoli na rzetelne ustalenie faktów. Deklaruję również współpracę w tej sprawie" - zapewnił Minkina.

Postępowanie rzecznika dyscyplinarnego ws. Minkiny

Dlaczego dopiero teraz rektor informuje o wszczęciu postępowania wyjaśniającego, gdy ministerstwo o postępowaniu dyscyplinarnym pisało już wiosną? Z odpowiedzi resortu wynika, że sprawa Minkiny weszła na kolejny etap.

Chronologia zdarzeń jest następująca: 29 kwietnia 2025 roku Mirosław Minkina złożył pisemne wyjaśnienia dotyczące okoliczności przedstawionych w artykule w Wirtualnej Polski. W maju 2025 roku z polecania ministra nauki rzecznik dyscyplinarny wszczął postępowanie. Prowadził je Grzegorz Leszczyński, duchowny i profesor nauk prawnych.

Wszczął, ale już w lipcu minister wycofał Leszczyńskiego z prowadzenia sprawy. Jak nam wyjaśniono, "stwierdzono szereg nieprawidłowości i rażących uchybień formalnych w prowadzonych czynnościach". Sprawę przejęła dr hab. Krystyna Nizioł z Uniwersytetu Szczecińskiego.

- Obecnie trwają czynności sprawdzające prowadzone przez nowego rzecznika. Postępowanie toczy się zgodnie z obowiązującymi przepisami, z poszanowaniem zasady rzetelności i bezstronności - zapewniło nas Ministerstwo Nauki w mailu przesłanym pod koniec lipca.

Co się wydarzyło w kolejnych miesiącach? Rzecznik dyscyplinarny zbadał, czy zachodzą przesłanki do umorzenia postępowania, a gdy stwierdził brak takich okoliczności, 1 października 2025 r. wydał postanowienie o wszczęciu postępowania wyjaśniającego wobec rektora uniwersytetu w Siedlcach dotyczącego m.in. zarzutu nieprawidłowości przy wyborach rektorskich.

Teraz rzecznik dyscyplinarny może przesłuchiwać świadków, zasięgać opinii biegłych, przeprowadzać i zabezpieczać dowody, a także wezwać rektora w celu przedstawienia mu zarzutów i umożliwienia złożenia wyjaśnień. Rzecznik na przeprowadzenie postępowania ma sześć miesięcy.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przekazało też rektorowi Minkinie szereg wskazówek. I tak, w kontekście wyborów rektorskich pouczyło go, że "niezbędne jest dochowywanie najwyższej staranności, aby procesy wyborcze przebiegały w sposób gwarantujący demokratyczne, rzetelne i sprawiedliwe wybory, niebudzące istotnych wątpliwości".

Resort podaje również, że "prowadzone są czynności wyjaśniające w zakresie sygnalizowanych w mediach kwestii natury obyczajowej i etycznej odnoszących się do osoby rektora".

Na Uniwersytecie w Siedlcach przygotowano również szkolenie "Co wolno na uczelni wyższej? Zachowania niepożądane i reagowanie w sytuacji ich wystąpienia". Jego celem było podniesienie świadomości prawnej i wskazanie, jak reagować na niepokojące zachowania.

- Uważam szkolenie za bardzo wartościowe i dobrze przygotowane merytorycznie oraz poprowadzone. Zabrakło jednak na nim studentów, którzy nie przyszli pewnie ze względu na ogłoszone na czas szkolenia godziny rektorskie. Po pierwszej przerwie wyszło też z auli sporo pracowników, a na ostatniej części szkolenia pozostało już niewiele osób - relacjonuje dr hab. Beata Walęciuk-Dejneka z Uniwersytetu w Siedlcach.

I dodaje: - Jeśli chodzi o władze uczelni, wydziałów czy kadrę zarządczą, to byli obecni nieliczni przedstawiciele. Już na początku spotkania, podczas przeprowadzanego wśród nas anonimowego badania online, wybrzmiało między innymi, że na uczelni panują: nepotyzm, bezkarność, niemoralne zachowania i zanik etyki akademickiej. Takie hasła, zgłaszane przez pracowników, wyświetlały się na ekranie.

Rozczarowani pracownicy uczelni

Pracownicy naukowi z Uniwersytetu w Siedlcach w rozmowie z Wirtualną Polską nie kryją rozczarowania działaniami ministerstwa.

- Jako kobieta nie mogę zrozumieć, że sprawa tak oczywista (rektor przecież publicznie się przyznał) toczy się już ponad pół roku. Mirosław Minkina cały czas piastuje swoje stanowisko, a jego ofiary pozostawione są bez wsparcia i opieki, narażone na jego zemstę. Jak to w polityce, kończy się na słowach i obietnicach, mimo że Lewica uważa się za partię, która jest blisko kobiet. Zaczyna wyglądać to tak, że lewicowe ministerstwo broni PZPR-owskiego działacza, jakim był Mirosław Minkina - mówi prof. Barbara Biesiada-Drzazga, była prorektorka UwS.

Dr Marcin Chrząścik, ten, któremu w zamian za poparcie w wyborach Minkina obiecał stanowisko swojego pełnomocnika, dziwi się, w jaki sposób minister Zioło-Pużuk wypowiada się na temat oficjalnych zgłoszeń osób poszkodowanych.

- Nazywa je doniesieniami medialnymi, a są to przecież oficjalne materiały, podpisane odręcznie przez co najmniej kilkanaście osób, złożone zarówno u rzecznika, jak i w ministerstwie. Ja i moje koleżanki byliśmy świadkami, kiedy pani minister zapoznawała się z częścią tej dokumentacji i nagraniami osobiście.

- Zagadkowa jest dla mnie sytuacja, że zmieniono w trakcie postępowania rzecznika dyscyplinarnego. Poprzedni rzecznik, ks. prof. Grzegorz Leszczyński rozumiał powagę sprawy i problemy ofiar nadużyć, jakie miały miejsce w uczelni. Stwierdził co najmniej trzy popełnione przestępstwa związane z korupcją, nieobyczajnością i mobbingiem. Na podstawie analizy prawie trzystu stron dokumentów i kilkudziesięciu minut nagrań przekazał swoje wnioski do ministerstwa i nagle został zmieniony na prof. Krystynę Nizioł, która kilka lat temu zajmowała się sprawą plagiatu Mirosława Minkiny i zakończyła postępowanie na jego korzyść, chociaż budziło to wiele wątpliwości - dodaje.

Równocześnie Chrząścik, który był już przesłuchany przez prof. Nizioł, przyznaje, że jego obawy zostały częściowo rozwiane.

- W końcu ujrzałem światełko w tunelu, ponieważ rzecznik wydała mi się osobą kompetentną i obiektywną. Liczymy na ten profesjonalizm do samego końca. Chociaż mamy też uzasadnione obawy, to chcemy wierzyć, że sprawa ostatecznie zakończy się w terminie zakreślonym przez ministerstwo – ocenia.

Wykładowca z Uniwersytetu w Siedlcach wskazuje też na kolejny problem związany z rozliczeniem rektora Minkiny. To działania odwetowe na osobach, które wskazywały na nieprawidłowości.

- Z żoną zostaliśmy pomówieni w co najmniej pięciu postępowaniach prokuratorskich, a także złożono na mnie donosy do ZUS i Urzędu Skarbowego. Z mojej wiedzy wynika, że postępowania te zostały umorzone, ale co szykuje dla nas jeszcze pan Minkina, tego nie wiemy. Istnieje jednak grupa pracowników i studentów, którzy dotkliwie odczuwają działania pułkownika WSI.

Prokuratura w Zamościu powadzi śledztwo

Pokłosiem artykułu w Wirtualnej Polsce jest postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Zamościu. Chodzi o przekroczenie uprawnień służbowych przez rektora Uniwersytetu w Siedlcach oraz składanie propozycji korupcyjnych.

Postępowanie nadal jest w sprawie, tzn. nikomu nie przedstawiono dotychczas zarzutów.

- Na obecnym etapie przesłuchiwani są świadkowie i gromadzone są inne dowody - przekazał prok. Rafał Kawalec, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.

Paweł Figurski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie
Samolot LOT wypadł z pasa. Pasażer: wpadliśmy w poślizg
Samolot LOT wypadł z pasa. Pasażer: wpadliśmy w poślizg
Jasna deklaracja ws. wojny. "Rosja nie ustępuje"
Jasna deklaracja ws. wojny. "Rosja nie ustępuje"
Nowe okręty podwodne. Jest decyzja rządu
Nowe okręty podwodne. Jest decyzja rządu
Media: plan Trumpa powstał na bazie rosyjskiego dokumentu
Media: plan Trumpa powstał na bazie rosyjskiego dokumentu
Żałoba na uczelni. Zmarł rektor i były poseł
Żałoba na uczelni. Zmarł rektor i były poseł
Pokój w Ukrainie? Szef NATO wskazuje datę
Pokój w Ukrainie? Szef NATO wskazuje datę
Pilny alert IMGW. Ostrzeżenie dla 11 województw
Pilny alert IMGW. Ostrzeżenie dla 11 województw
Celne uderzenie Ukraińców. Oślepią rosyjskie drony i rakiety?
Celne uderzenie Ukraińców. Oślepią rosyjskie drony i rakiety?
Otwarcie dialogu. Rosyjski dyplomata chce amerykańskich biznesów
Otwarcie dialogu. Rosyjski dyplomata chce amerykańskich biznesów
Samochód zawisł na dachu budynku. Kierowca w szpitalu
Samochód zawisł na dachu budynku. Kierowca w szpitalu
"To szansa". Stanowczy głos ws. wyboru metropolity krakowskiego
"To szansa". Stanowczy głos ws. wyboru metropolity krakowskiego
Innowacje w obronności. Wspólne działania NATO i Ukrainy
Innowacje w obronności. Wspólne działania NATO i Ukrainy