Świebodzin. Tanajno składa zawiadomienie na działania służb. "Gangsterzy"
Świebodzin. W weekend policja i sanepid interweniowały na otwartej dyskotece. W poniedziałek Paweł Tanajno złożył zawiadomienie na działania służb w klubie "Reset". - Policja nie może zachowywać się jak gangsterzy - zaznaczył Tanajno.
Świebodzin. Paweł Tanajno zabiera głos ws. zdarzenia w klubie "Reset" w Świebodzinie. W weekend doszło tam do interwencji policji i sanepidu, które przerwały bardzo przypominające zwykłą dyskotekę "posiedzenie członków partii Strajk Przedsiębiorców".
Świebodzin. Paweł Tanajno składa zawiadomienie ws. działań policji w klubie "Reset"
O złożeniu zawiadomienia Tanajno poinformował w poniedziałek 25 stycznia. - Jesteśmy dziś przed Biurem Spraw Wewnętrznych Policji. Wszystko przez coraz intensywniejsze interwencje służb. Trzeba zwrócić uwagę na to, że te interwencje dotyczą zebrań organizacyjnych partii Strajk Przedsiębiorców - mówił Paweł Tanajno.
Jak twierdzi, działania policji wobec członków partii Strajk Przedsiębiorców godzą w polską konstytucję oraz prawo. - W klubie "Reset" w Świebodzinie, w którym odbywało się spotkanie partyjne, doszło do najazdu gangsterskiego. Panowie nie wykonali żadnych czynności, które opisane są w procedurach działania policji - tłumaczył.
- Swoją interwencję rozpoczęli od ataku na DJ-a, który tam pracował. On nie był uczestnikiem spotkania, on tam pracował. Zaatakowali DJ-a, zniszczyli mu sprzęt i uderzyli go w twarz. Dlatego tu jesteśmy. Policja nie może zachowywać się jak gangsterzy - zaznaczył Paweł Tanajno.
W opinii polityka, policja ze Świebodzina powinna zostać pociągnięta do odpowiedzialności. Jak dodał, przez cały czas trwania interwencji funkcjonariuszy, nie był w stanie dowiedzieć się, kto dowodzi akcją.
- Wielokrotnie prosiłem, by policjanci, którzy tam byli, zatrzymali tego bandytę. Nie tylko odmówili, uciekli, zebrali się i odjechali, bez żadnych aresztować. Ta sprawa wymaga interwencji - powiedział Paweł Tanajno.
Świebodzin. Interwencja służb. Sprawę zbada prokuratura
Do interwencji policji doszło w nocy z soboty na niedzielę 24 stycznia, gdy w Świebodzinie otwarto dyskotekę "Reset". Wewnątrz formalnie odbywało się "spotkanie" Strajku Przedsiębiorców, w klubie było ponad 50 osób, w tym sam Tanajno.
Salę formalnie wynajął Paweł Tanajno, zaś właścicielka lokalu, jak informuje serwis newslubuski.pl, odpowiadała tylko za znajdujący się w środku bar.
Na dyskotekę wraz z policją wkroczyli inspektorzy sanepidu ze Świebodzina. - Policjanci asystowali w kontroli lokalu, który otworzył się mimo zakazu wynikającego z obostrzeń w związku z pandemią koronawirusa - tłumaczy mł. asp. Marcin Ruciński, rzecznik świebodzińskiej policji.
Obecność mundurowych spowodowała agresję ze strony części uczestników zabawy. W kilku przypadkach miało też dojść do szarpaniny. Na jednym z nagrań widać, jak policjant popycha DJ-a, który stoi za konsoletą, po czym prawdopodobnie uderza go w nos. Nagranie to tylko krótki fragment zajścia, w związku z czym nie widzimy, co działo się chwilę przed tym, jak DJ został popchnięty.
Jak informuje newslubuski.pl, policja ostatecznie nie wystawiła mandatu żadnej z osób. Dokumentacja z interwencji służb ma trafić do Prokuratury Rejonowej w Świebodzinie, która oceni działania policji.